Nasza czytelniczka pisała, że choć jest głęboko wierząca, była poruszona słowami księdza i jego natarczywością w tak wrażliwej kwestii.
Uważam, że to trochę nie na miejscu. Każdy ma jedno życie i niech przeżyje je tak, jak chce. Kazanie to było przegięcie
Nie przebieraliście w słowach, komentując niefortunne kazanie, w którym ksiądz grzmiał z ambony, o obowiązku posiadania dzieci przez młode małżeństwa. Oto wybrane komentarze:
8 miliardów ludzi matka natura tego nie udźwignie, ludzkość zagrożona, a im ciągle mało
Księża nie powinni wypowiadać się na ten temat. To sprawa dwojga ludzi, a nie księdza.
Za to oni mają w "tajemnicy"
Świat jest przeludniony, zasobów coraz mniej, chcą ok, nie chcą to szacun dla nich...
Kwestia indywidualna. Jedni chcą mieć dzieci a drudzy nie. Nikt nie ma prawa tego negować, a tym bardziej księża
Bezdzietność, mimo że coraz szerzej rozumiana i wybierana, jako świadoma decyzja, stanowi pewną kontrowersję. Trudno jest zaakceptować fakt, że ktoś może świadomie wybrać życie bez dzieci. Tymczasem kwestia posiadania dzieci jest niezwykle intymną, osobistą decyzją i nikt z zewnątrz nie powinien w nią ingerować. Szczególnie przedstawiciele kleru, których działania i misja nie ma związku z płodnością.