"Córka chce podróżować po Polsce autostopem. Zrobię wszystko, żeby ją zatrzymać, mimo że jest dorosła"

Nie da się przestać być matką, porzucić troskę o dziecko, nawet jeśli ono osiąga wiek przyjęty jako dorosłość. Czasem jest trudno zaakceptować coś tak bardzo, że zrobimy wszystko by temu zapobiec. Tak jak nasza czytelniczka, Maria.

Poniżej publikujemy słowa czytelniczki, która zgodziła się podzielić z nami swoimi doświadczeniami.

To nie jest dobry czas na świecie

Jestem matką osiemnastoletniej, wspaniałej dziewczyny. Jest moją jedyną córką i zrobiłabym dla niej wszystko. To ten rodzaj miłości, ślepej, macierzyńskiej, kompletnej. Chronię ją tak, jak mogę od pierwszych chwil jej życia. A lęk o nią nigdy mnie nie opuszcza, nawet kiedy śpi w drugim pokoju, zdarza mi się myśleć o tym, co może jej się przydarzyć w przyszłości.

Porzucam te myśli, nie dokładam sobie, oddycham. Od kilku miesięcy jednak moja głowa i serce są wyjątkowo niespokojne. Jakiś czas temu córka w jednej z rozmów powiedziała, że marzy o podróży po Polsce, niezaplanowanej, dzikiej, swobodnej. Podróży, podczas której będzie "łapać stopa", wsiadać do przypadkowych busów, obierać wcześniej niezaplanowane kierunki. Widząc moją konsternację i lekkie rozbawienie, tłumaczyła, że to ten rodzaj przygody, którą każdy powinien przeżyć w życiu i że powinnam potraktować jej słowa poważnie.

Na początku tego nie zrobiłam, przyznałam to przed nią i przed samą sobą. Jednak ona nie odpuszcza, a mnie aż brak tchu z nerwów, kiedy wyobrażę sobie, że moja córka miałaby wsiadać do przypadkowych samochodów w tych niebezpiecznych czasach i podróżować w ten sposób.

Zrobię wszystko, by ją zatrzymać

Jest we mnie część, która wie, że nie powinna powstrzymywać jej przed rozwinięciem skrzydeł, spełnianiem marzeń, realizowaniu celów, eksploracji świata na własną rękę. To wszystko, czego sama starałam się jej nauczyć! Jednak w tym przypadku moje granice zostają przekroczone.

"Nie mogę jej tego po prostu zabronić"

Chciałabym napisać, że jej na to nie pozwolę, ale wiem, że oszukuję samą siebie. Nie mogę jej tego po prostu zabronić, chociaż wszystko we mnie krzyczy: - To samobójstwo! - Jak poprowadzić siebie i ją w tej decyzji, by jej nie skrzywdzić, ale otworzyć jej oczy na niebezpieczeństwo. Nie znam odpowiedzi na to pytanie.

Macie podobne przemyślenia? Wasze zdanie jest dla nas ważne, napiszcie do nas na adres: edziecko@agora.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.