Nauczyciele planują strajk po rozpoczęciu roku? "Nasze protesty będą dla władzy uciążliwe. Dialog nie ma już sensu"

Jak donosi portal rp.pl, jesienią nauczycielskie związki zawodowe planują protesty. "Planujemy radykalne działania. Nasze protesty będą dla władzy uciążliwe. Dialog nie ma już sensu, bo i tak nasze postulaty są od dawna ignorowane przez rząd" - mówiła Monika Ćwiklińska, rzeczniczka prasowa oświatowej "Solidarności".

Więcej na temat sytuacji w szkołach przeczytasz na Gazeta.pl.

Chociaż został niecały miesiąc do rozpoczęcia roku szkolnego, w szkołach wciąż brakuje nauczycieli. O brakach kadrowych informują dyrektorzy szkół i związki zawodowe, a sytuacja może być jeszcze trudniejsza. Jak donosi portal rp.pl jesienią może dojść do strajku nauczycieli. Informację tę potwierdził Sławomir Broniarz, szef ZNP. 

Zobacz wideo Kamil Baleja mówi, jak naprawdę wygląda życie rodzica. "Próżność i ego, nic więcej"

"Nasze protesty będą dla władzy uciążliwe. Dialog nie ma już sensu"

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Rzeczpospolitą związki nauczycielskie czekają na wypowiedź Sejmu na temat poprawki Senatu do projektu nowelizacji Karty nauczyciela, która zakłada 20 proc. podwyżki dla pedagogów na wszystkich szczeblach awansu zawodowego. Decyzja ma zapaść 23 sierpnia. 

Zważając na to, że nauczyciele masowo odchodzą z zawodu, a obecnie w bankach prowadzonych przez kuratoria jest 17 tys. ofert pracy, związki zawodowe mają nadzieję, że Sejm przychyli się do poprawki. Teraz minimalna pensja stażysty to 2949 zł. Z kolei nauczyciel dyplomowany zarabia 4046 zł brutto.

Wokół szkoły od wielu miesięcy jest zły klimat. To obok niskich wynagrodzeń jeden z powodów, dla których szkoła nie jest chętnie wybieranym miejscem pracy

- podkreślił w rozmowie rp.pl Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.

Więcej o:
Copyright © Agora SA