Nie pozwala córce mieć osobnego pokoju. "Musi w końcu gdzieś robić sesje na Instagrama"

Ma dom z dwiema sypialniami, ale wraz z mężem i córką śpi w jednym pokoju. Drugi został przerobiony na studio zdjęciowe na potrzeby Instagrama. "Zapytałam, kiedy dziewczynka przeprowadzi się do tej sypialni, aby mieć swoją własną przestrzeń. Wówczas parsknęła śmiechem" - niepokoi się kuzynka.

Użytkowniczka forum Reddit opisała rodzinną sytuację, która ją zaniepokoiła. 25-latka ma kuzynkę, która jest influencerka, a jej profil na Instagramie obserwuje tysiące osób. Posty dotyczą głównie mody oraz stylu życia, a zrobienie estetycznych zdjęć wymaga wiele pracy. Z tym wiąże się jeden problem.

Nie pozwala córce mieć osobnego pokoju, bo robi w nim zdjęcia na Instagrama

Więcej artykułów o tematyce parentingowej przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo

Jak podkreśla 25-latka, Instagram to tylko hobby, a nie główna praca jej kuzynki, gdyż ta ma także inne źródło utrzymania. Co istotne, jest także mamą trzyletniej córeczki. 25-latkę zaniepokoił jednak fakt, że kobieta śpi z dzieckiem w tym samym pokoju.

Moja kuzynka mieszka w domu z dwiema sypialniami. Jedną z nich postanowiła jednak zamienić w specjalny pokój do sesji zdjęciowych. Kiedy ją odwiedziłam, zapytałam, kiedy dziewczynka przeprowadzi się do tej sypialni, aby mieć swoją własną przestrzeń. Wówczas moja kuzynka parsknęła śmiechem

- wyznała.

Kobieta odpowiedziała, że jej córka zawsze będzie spała w pokoju jej i męża, gdyż druga sypialnia została przerobiona na studio do sesji zdjęciowych na Instagramie. 25-latka próbowała wówczas przekonać kuzynkę, że gdy dziewczynka podrośnie będzie w końcu potrzebowała własnej przestrzeni.

Kuzynka odpowiedziała, że dostosowanie tego pomieszczenia do potrzeb córki, oznaczałoby koniec jej kariery jako influencerki. Kazała mi pilnować własnego biznesu i dosadnie przypomniała, że to nie moje dziecko

- dodała.

Okazuje się jednak, że kobieta stara się z mężem o kolejne dziecko, co w praktyce oznacza, że będą musieli spać we czwórkę w jednym pokoju. 25-latka przyznała, że nie chce być jedną z tych osób, które wtrącają się w życie innych i narzucają im, jak powinny wychowywać pociechy, ale martwi się o dziewczynkę.

Więcej o:
Copyright © Agora SA