Animatorka weselna: Rodzice zapominają o dzieciach. Liczy się zabawa i alkohol

Chociaż dzieci na weselach wprowadzają rodzinną atmosferę i wywołują uśmiech na wielu twarzach, to czasami bywa też, że najzwyczajniej w świecie się nudzą. Przez większość wieczoru weselnego ciągną swoich rodziców za ręce, nieśmiało zerkają na uczestników wesela i proszą o uwagę. W takich warunkach trudno w pełni oddać się tańcom i toastom. Wówczas do akcji wkraczają animatorki weselne, które robią wszystko, aby zabawić pociechy.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Zajęcia dla dzieci podczas wesela są dla par młodych niemal tak samo ważne jak wybór odpowiedniej sukienki, orkiestry czy kwiatów. Nic w tym dziwnego, gdyż dzięki temu dorośli mogą w pełni korzystać z uroków wesela, a przy tym zwyczajnie odpocząć od obowiązków rodzicielskich. Wielu rodziców już przy zapraszaniu deklaruje, że nie zabierze dzieci na wesele, bo jest to impreza dla dorosłych, jednak są też tacy, którzy nie mają z kim zostawić pociech albo chcą, aby uczestniczyły w przyjęciu. 

Zobacz wideo Małgorzata Socha o dzieciach. "Największa frajda, gdy słyszą mnie w bajkach"

Animatorka weselna: Uśmiech dziecka wynagradza wszystko

Zadaniem animatora podczas wesela jest wypełnienie czasu dzieciom, co jednocześnie zapewnia komfort ich rodzicom. Zazwyczaj dla dzieci przygotowane są kreatywne zajęcia, konkursy, zabawy i gry utrzymane w klimacie uroczystości. Jedna z opiekunek weselnych w rozmowie z eDziecko.pl przyznaje, że choć praca nie należy do najłatwiejszych, to przynosi jej sporo radości i satysfakcji.

Nie boję się mówić otwarcie, że wykonujemy czarną robotę. Wszyscy bawią się w najlepsze, a my zbieramy dzieci z całego wesela i organizujemy im zabawy. Ale nie chce narzekać, bo lubię tę pracę. Uśmiech dziecka wynagradza wszystko

- przyznaje animatorka, która prowadzi zabawy na terenie Lublina i dodaje, że czasami pary młode nie do końca zdają sobie sprawę z tego, jak dużo może zależeć od pracy animatora.

Kiedyś dostałam pytanie od narzeczonego przyszłej panny młodej, co my właściwie robimy. Oczywiście opowiedziałam mu bardzo szczegółowo. Wymieniłam usługi, które są bardziej lub mniej popularne. Po krótkiej rozmowie przyznał, że jeśli naprawdę aż tyle robimy, to jest w szoku.

Ania dodała, że udało się sprostać oczekiwaniom tej pary młodej, a po weselu świeżo upieczony mąż przyznał, że wybór animatorów to był "strzał w dziesiątkę". 

Jesteście warte wszystkich pieniędzy. Będę polecał was każdemu

- tak brzmiała wiadomość od mężczyzny. 

"Rodzice zapominają o dzieciach. Liczy się zabawa i alkohol"

Tańce, swawole i hulanki, a także chwilowy brak obowiązków rodzicielskich może sprawić, że rodzice poczują się w tym stanie zbyt dobrze. Kiedy oddają dzieci w inne ręce, to zwyczajnie o nich zapominają, a przecież to tylko chwilowa opieka, która nie będzie trwała całą noc. 

Smutna prawda, ale często jest tak, że rodzice zapominają o dzieciach. Liczy się zabawa i alkohol. Pewnie zdają sobie sprawę z tego, że oddają je w dobre ręce, ale skoro już na początku wesela o nich nie myślą, to po co w ogóle biorą je na przyjęcie? 

- dziwi się jedna z opiekunek dziecięcych, która prowadzi zajęcia dla dzieci na terenie Warszawy i okolic i opowiada historię, która niedawno wydarzyła się na pewnym weselu.

Prowadziliśmy animacje dla dzieci od samego początku przyjścia dzieci na salę, aż do momentu tortu weselnego, czyli gdzieś do 22. Pamiętam, jak pewni państwo przyprowadzili nam nieśmiałych dwóch chłopców, którzy mieli sześć lat. Poprosiliśmy rodziców, aby przyszli po dzieci o danej godzinie, zapewniając, że tak będzie najwygodniej dla nas i najbezpieczniej dla nich.

Ku zdziwieniu animatorki, wszyscy pamiętali o swoich pociechach oprócz tych konkretnych rodziców. Na szczęście szybko udało się ich znaleźć. - Po długich poszukiwaniach znaleźliśmy ich przy barze. Roześmiali się i powiedzieli, że w sumie to zapomnieli o dzieciach - dodała. 

Dziewczynka zwymiotowała podczas zabawy. "Matka i ojciec byli w szoku, śmiali się pod nosem"

To nie jedyna nietypowa sytuacja z wesela. Inna animatorka weselna, która prowadzi zabawy dla dzieci na Podlasiu, zdradza, że ponad dwa lata temu pewna dziewczynka tak energicznie bawiła się na dmuchanym zamku, że w pewnym momencie zwymiotowała na dwóch chłopców. Nic w tym dziwnego, bo takie sytuacje to codzienność, jednak reakcja rodziców na całą sytuację może wprawić w osłupienie.

Dziewczynka została z moją koleżanką animatorką, a ja pobiegłam po rodziców. Nie wiedzieliśmy, czy dziecko jest chore, czy się przejadło, więc reagowałyśmy dość szybko. Matka i ojciec byli w szoku, śmiali się pod nosem, zresztą byli po kilku kieliszkach i powiedzieli nam, że w zasadzie nie wiedzą, co mają zrobić, bo nie mają dla dziecka drugiego ubrania i nie mają też jak jechać do domu

- zdradziła opiekunka i przyznała, że dość szybko udało się opanować sytuację dzięki zaradnej cioci, która zaopiekowała się biedną dziewczynką i zawiozła ją do dziadków. 

"Dzieci to członkowie rodziny, więc nie wypada pominąć"

Postanowiliśmy porozmawiać z parą, która niedługo weźmie ślub, a także zorganizuje wymarzone przyjęcie weselne, na którym, jak relacjonują, nie zabraknie dzieci. Zapewniają, że dzieci to członkowie rodziny, więc nie wypada pominąć ich na liście weselnej.

Choć planujemy zaprosić prawie trzydzieścioro maluchów, to w żaden sposób nam to nie przeszkadza

- zapowiada Magda i dodaje, że zdaje sobie sprawę z tego, że pominięcie pociech przy zapraszaniu pozwoliłoby na zmniejszenie kosztów wesela. Choć jest to dość kuszące rozwiązanie, to przyszli nowożeńcy trzymają się wersji wesela z dziećmi. 

Wesele bez dzieci w dobie inflacji to ogromna oszczędność. Ceny za talerzyk dla malucha to przeważnie 50 proc. ceny podstawowej. Wiem, że mogę wziąć za to barmana czy przeznaczyć ten koszt na podróż poślubną, ale nie chce myśleć w takich kategoriach. Skoro zdecydowaliśmy się na organizację wesela, to musimy liczyć się z kosztami.

Zapytaliśmy Magdę, czy planuje zapewnić dzieciom jakiekolwiek atrakcje, tak aby rodzice mogli już od samego początku poczuć się swobodniej. Przyszła panna młoda opisała je dość szczegółowo:

Oczywiście, dzieci będzie sporo i chcemy zapewnić im atrakcje. Firma, którą wynajęliśmy, ma w swoim pakiecie następujące usługi: zabawy z chustą, animacje balonowe, malowanie twarzy, brokatowe tatuaże i watę cukrową. Ponadto jeden z animatorów będzie przebrany za Myszki Miki, która będzie zabawiać dzieci na parkiecie.

"Dzieci z radości piszczały na widok przebranych maskotek"

Podobne zdanie ma Angelika, która wychodzi za mąż w październiku. Dziewczyna w rozmowie z eDziecko.pl przyznaje, że nie ma żadnych złych doświadczeń z maluchami i będzie jej bardzo miło gościć najmłodsze dzieci na przyjęciu weselnym. Angelika już na początku rozmowy podkreśla, że zabawy dla dzieci z animatorami to priorytetowe usługi, które oczywiście będą także na ich weselu. 

Musimy zająć czymś dzieci i od razu zdecydowaliśmy się na wynajęcie animacji. Ostatnio byłam na weselu, gdzie dzieci z radości piszczały na widok przebranych maskotek. U nas będzie to samo. Dzięki temu rodzice będą mogli się bawić

- przyznaje przyszła panna młoda i dodaje, nawet koszty nie mają tutaj znaczenia. Liczy się wygoda gości. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.