Chrzest niesie ze sobą konflikt rodzinny? "Teściowa stawia warunki i każe chrzcić"

Coraz więcej rodziców nie chce chrzcić swoich dzieci. Kiedy informują o tym swoje rodziny, to niekiedy najbliżsi krytykują to lub - co gorsza - nakazują o przemyślenie decyzji. - Nam teściowa stawia warunki i każe chrzcić. Powiedziała, że jak tego nie zrobimy, to możemy się do niej nie odzywać. Ona uważa, że to jest tradycja rodzinna i tak po prostu trzeba - pisze jeden z internautów w komentarzu pod artykułem na portalu eDziecko.pl.

Więcej o chrztach przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Kościół katolicki dotknął głęboki kryzys. Ludzie decydują się apostazję i rezygnują z przynależności do wspólnoty. Powodów odejścia od wiary jest mnóstwo. Ludzie nie chcą przyjmować sakramentów, bo uważają, że księża stali się zbyt polityczni. Niektórzy przestali wierzyć ze względu na liczne skandale związane z pedofilskimi księżmi. Inni nie rozumieją postawy Kościoła wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji. Są też tacy, którzy uważają, że nie jest to normalne, że Kościół nie płaci podatków. Kryzys wiary i spadek liczby wiernych widać także po spadku liczby dzieci uczęszczających w szkołach na lekcje religii. Niektórzy rodzice, mimo próśb rodziny, decydują, że ich dzieci nie będą chrzczone, a to, czy będą w przyszłości przynależeć do Kościoła, będzie zależeć wyłącznie od nich.

Zobacz wideo Beckhamowie świętują chrzest najmłodszych dzieci

Ludzie o chrzcie: Najważniejsze jest to, co mówi Pan Bóg

Rodzice coraz częściej zastanawiają się, czy chcą, aby ich dzieci przynależały do kościoła katolickiego. Kiedy poruszają ten temat przy rodzinie, to zawsze wywiązuje się z tego bardzo emocjonująca rozmowa. Pod jednym z naszych artykułów na portalu eDziecko.pl rozwinęła się dyskusja dotycząca chrzczenia dzieci w związku z presją otoczenia. Większość internautów była zdania, że w tym przypadku nie ma to żadnego związku z tradycją. Jeśli nie chcemy chrzcić, to zwyczajnie nie powinniśmy tego robić, w innym wypadku to zwyczajna hipokryzja.

Ja moje dzieci ochrzciłam i puściłam do komunii, a w dalszym dorosłym życiu same zadecydowały, że chcą przystąpić do bierzmowania. Teraz są dorosłe i same decydują o sobie, a najmłodsza, jak przyjdzie czas, również zadecyduje.
Dzieci powinny same decydować. Potem tylko myślą o wykluczeni ich z tej wspólnoty!
Nam teściowa stawia warunki i każe chrzcić. Powiedziała, że jak tego nie zrobimy, to możemy się do niej nie odzywać. Ona uważa, że to jest tradycja rodzinna i tak po prostu trzeba, a do tego dochodzi kwestia, co ludzie powiedzą, bo przecież mieszkamy na małej wsi, a wieści szybko się rozchodzą 

- czytamy w komentarzach. Głos zabrali także zwolennicy przyjmowania sakramentów, a także aktywni katolicy, którzy zapewniali, że te "zabłąkane owieczki" i tak prędzej, czy później powrócą do kościoła:

Najważniejsze jest to, co mówi Pan Bóg. A Bóg mówi: Kto przyjmie Chrzest, będzie zbawiony.
Ludzie wybierają życie bez Boga, bezstresowe wychowywanie, dzieci i to widać, jak teraz dzieci szanują dorosłych itd., do czego to wszystko prowadzi. Życie bez Boga do niczego dobrego nie prowadzi, widzimy skutki zła codziennie, ale każdy w życiu ma wybór, co robi. Potem się przekonamy.

Są też tacy, którzy otwarcie przyznają, że chrzest jest dla nich bardzo ważne i nawet na moment nie zawahali się, aby krytycznie o nim pomyśleć:

Chrzest dla mnie jest czymś bardzo ważnym. Ja wierzę w Boga i chcę, by moje dzieci tez tak żyły. Czy tak będzie? To już od nich będzie zależeć czy wytrwają w takiej wierze, ale zrobię co w mojej mocy, aby im przekazać te wartości.
Więcej o:
Copyright © Agora SA