Dziecko Magdy Stępień i Jakuba Rzeźniczaka nie żyje. "Czujemy niewyobrażalny ból"

Dziecko Magdy Stępień i Jakub Rzeźniczaka nie żyje. Oliwier był ciężko chory, wykryto u niego rzadkiego guza wątroby. Niestety, nie udało się uratować dziecka, mimo leczenia w specjalistycznej klinice w Izraelu. - Czujemy niewyobrażalny ból, ale i ogromną wdzięczność, za każdy dzień jego życia. Było tych dni dokładnie 376 - piszą jego rodzice w specjalnym oświadczeniu i proszą o uszanowanie ich prywatności.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Zobacz wideo Magda Stępień tłumaczy, na co wydała pieniądze ze zbiórki na leczenie syna

Dziecko Magdaleny Stępień i Jakub Rzeźniczaka nie żyje. "Było tych dni dokładnie 376"

28 lipca w godzinach popołudniowych Magda Stępień opublikowała przerażający wpis na Instagramie informujący o śmierci syna Oliwiera, który zmagał się z chorobą nowotworową. Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka poleciała z nim na leczenie do Izraela, na co zbierała pieniądze przy pomocy zbiórki. Chłopiec przeżył zaledwie 376 dni. 

Choroba Oliwierka niestety szybko rozprzestrzeniła się i zabrała naszego Aniołka tutaj na Ziemi Świętej, w Izraelu. Czujemy niewyobrażalny ból, ale i ogromną wdzięczność, za każdy dzień jego życia. Było tych dni dokładnie 376

- napisała jego mama w mediach społecznościowych i poinformowała o szczegółach uroczystości pogrzebowej:

Msza pogrzebowa oraz ostatnie pożegnanie Oliwierka odbędzie się w kaplicy na cmentarzu przy ul. Wojska Polskiego 59A w Oleśnicy, 1 sierpnia (poniedziałek) o godzinie 14:00. Wszystkich, którzy chcą sie pomodlić z nami Różańcem Świętym zapraszamy od 13:40 do kaplicy.

Magda Stępień i Jakub Rzeźniczak podziękowali za okazaną pomoc i dobre słowa. Poprosili także o uszanowanie czasu żałoby.

Dziękujemy za wszelkie dobro, które od Was płynęło. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni. Jednocześnie bardzo prosimy media o uszanowanie czasu naszej żałoby. Bardzo potrzebujemy teraz spokoju, wyciszenia i modlitwy

- czytamy we wpisie. 

 

Najczęstszym nowotworem wieku dziecięcego są białaczki

Szacuje się, że każdego roku w Polsce przerażającą diagnozę stawia się około 1200-1300 dzieciom. Szybko rozpoznane objawy oraz odpowiednio wczesna diagnoza, to klucz do skutecznego leczenia guza. Nawet najmniejsza zwłoka w leczeniu może dramatycznie pogorszyć stan dziecka. Niestety wiele nowotworów u małych pacjentów jest rozpoznawanych dopiero w zaawansowanym stadium klinicznym. Zbyt późne wykrycie prowadzi do powstawania przerzutów i zmniejsza szanse na przeprowadzenie zabiegu chirurgicznego oraz wymusza konieczność zastosowania agresywnej chemioterapii.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.