Wyprawka szkolna to dla wielu rodziców w dobie inflacji spory wydatek. Chociaż wakacje w pełni, a do nowego roku szkolnego pozostało jeszcze sporo czasu, wielu z nich już teraz martwi się o potrzebne fundusze. Rządowy program "Dobry start", potocznie nazywany 300 plus to dodatkowy zastrzyk gotówki. Jednak kwota jest na tyle mała, że ledwie wystarcza na zakup kilku książek.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Wyprawka szkolna potrafi sporo kosztować. I wcale nie mamy tu na myśli najlepszych zestawów i modnych akcesoriów, a raczej te podstawowe i potrzebne produkty. Z pomocą przychodzi rządowy program "Dobry start", czyli dodatkowe 300 zł jednorazowego wsparcia w zakupie wyprawki szkolnej. Jednak jak zauważają rodzice, jest to kropla w morzu potrzeb. Ta kwota ledwie wystarcza na zakup kilku książek. Na resztę wyprawki rodzice muszą wygospodarować dodatkowe środki.
Wydatki rodziców w związku ze zbliżającym się rokiem szkolnym nie ograniczają się jednak jedynie do książek. Dzieci trzeba wyposażyć w zeszyty, bloki, kleje, farby, mazaki, a także niezbędne stroje na zajęcia sportowe.
Kredki, długopisy, piórniki i inne przedmioty, które się nie zużyły, mogą służyć dziecku dłużej niż dwa semestry. Ponadto warto rozważyć zakup książek z drugiej ręki, ewentualnie wypożyczyć je ze szkolnych bibliotek - o ile szkoła nie wymaga najnowszych wydań.
Rządowy program "Dobry start" gwarantuje 300 zł jednorazowego wsparcia dla wszystkich uczniów rozpoczynających rok szkolny, w wieku od 7 do 20 lat. W przypadku dzieci z orzeczeniem o niepełnosprawności górna granica przesuwa się do 24 lat (pod warunkiem że kontynuują naukę). Rodziny otrzymują środki bez względu na dochód, a nabór wniosków o ustalenie prawa do świadczenia na rok szkolny 2022/2023 ruszył 1 lipca i potrwa do 30 listopada. Jednak nie warto czekać na ostatni dzwonek, ponieważ ZUS ma na wypłatę środków nawet do dwóch miesięcy czasu od złożenia wniosku.
Dodatkowe 300 zł, co zauważają rodzice - przydaje się - jednak to kropla w morzu potrzeb.
Wczoraj kupiłam dziecku podręczniki - używane z pięciu przedmiotów do 3 klasy LO. Cena? 390 zł! Tyle w Polsce kosztuje bezpłatna nauka. Przede mną jeszcze kolejne książki. W następnym miesiącu ryż na obiad i tyle
- zaznacza w komentarzu jedna z mam.