Niektórzy ojcowie nie chcą być przy porodzie. Położna zdradza ich wymówki: "Rozmawiał przez telefon z byłą"

Położna opowiada o tatusiach, którzy wymykają się z sali porodowej na krótko przed tym, jak na świat ma przyjść ich dziecko. Niektórzy robią to celowo, bo bardzo chcą uniknąć tej chwili, inni przypadkowo.

Więcej tematów związanych z ciążą i porodem na stronie Gazeta.pl

Narodziny dziecka to bez wątpienia bardzo stresujący moment. Rodzice martwią się o zdrowie i bezpieczeństwo maluszka, kobiety boją się bólu porodowego. Obecnie coraz więcej mężczyzn towarzyszy swoim partnerkom na salach porodowych. Nie dla wszystkich jednak jest to komfortowa sytuacja. Obawiają się, że będą się czuć bezradni, niektórzy boją się widoku krwi. Część z nich potrafi powiedzieć o tym swoim partnerkom wprost, inni boją się, że to sprawi im wielki zawód. W efekcie często tatusiowie wymykają się z sali porodowych i przegapiają moment przyjścia na świat swojego maleństwa. A gdy już jest po wszystkim - znajdują najdziwniejsze wymówki, które mają usprawiedliwić ich nieobecność. Okazuje się, że niektórzy są w takiej sytuacji wyjątkowo pomysłowi. 

Pielęgniarka zdradza, czym tłumaczą się mężczyźni

Anna The Nurse to położna, która w mediach społecznościowych chętnie opowiada o swojej pracy. Pokazuje np. jak wygląda przygotowanie sali porodowej, a potem sprzątanie jej, jak przygotowuje się do nocnego dyżuru etc.  Zamieszcza też zabawne nagrania i zdjęcia związane z narodzinami dzieci

Zobacz wideo Przyzwyczajenia, trendy, zalecenia medyczne i dobre rady. Czyli skąd właściwie brać wiedzę o pielęgnacji noworodka?

Położna zdradza najczęstsze wymówki mężczyzn

Anna zamieściła na TikToku zabawne nagranie, na którym wymieniła najdziwniejsze wymówki mężczyzn, którzy wymknęli się z sali porodowej chwilę przed tym, jak na świat przyszło ich dziecko. Wszystko robi jednak z wielkim wyczuciem i zrozumieniem sytuacji tak, żeby nie urazić żadnego świeżo upieczonego tatusia. Oto one: 

Poszedł po coś do jedzenia
Miał wyciszony telefon
Obstawiał wyniki meczów futbolowych
Musiał nakarmić kota
Rozmawiał ze swoją byłą przez telefon.

A Wy? Macie podobne doświadczenia? Dajcie znać w komentarzach.

Więcej o:
Copyright © Agora SA