Więcej wiadomości z Polski przeczytasz na Gazeta.pl.
Służby nieustannie alarmują, że pozostawienie dziecka w samochodzie bez opieki, to narażanie jego życia i zdrowia. Mimo to w Polsce wciąż dochodzi do takich sytuacji. Ostatnio matka pozostawiła dwumiesięczne dziecko na parkingu przed sklepem w Kielcach. Maluch przebywał w nosidełku na przednim siedzeniu pasażera. Jego głośny płacz zaniepokoił przechodzącego obok policjanta.
Jak poinformowała policja, 34-letnia kobieta pojawiła się na miejscu zdarzenia po 20 minutach od podjęcia interwencji.
Z uwagi na wysoką temperaturę, która panowała na dworze, pozostawienie dziecka w pojeździe mogłoby narazić go na niebezpieczeństwo. Funkcjonariusz zaalarmował służby, a następnie otworzył drzwi od pojazdu i wyjął dziecko na zewnątrz. Na szczęście dziecko nie wymagało pomocy medycznej. Na miejscu zdarzenia po około 20 minutach od podjęcia interwencji zjawiła się 34-letnia matka dziewczynki, która bagatelizowała całe zdarzenie twierdząc, że nie było jej tylko chwilę
- poinformowała tamtejsza policja.