Wynajęli barmana na wesele. Tłum dzieci czatował w kolejce do baru. "Drinki lały się strumieniami"

Pary młode często zapraszają na wesela także dzieci. Niestety, wiąże się to nie tylko z dodatkowym kosztem, ale także i z kłopotami. Jedna z zeszłorocznych panien młodych opowiedziała nam historię o dzieciach, które wprost pokochały drink-bar, który w zasadzie nie był atrakcją dla nich. - Dorośli musieli stać w ogromnych kolejkach - wspomina Lena w rozmowie z eDziecko.pl.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Sezon weselny trwa. Pary młode chcą zapewnić gościom szereg atrakcji, dlatego poszukują usługodawców, którzy umilą im czas podczas przyjęcia weselnego. Niekiedy stawiają na sprawdzone usługi. Jedną z nich jest drink-bar, który cieszy się ogromną popularnością na weselach. Pewna panna młoda podzieliła się z nami nietypową historią związaną z dziećmi i ich zainteresowaniem drink-barem, który w zasadzie przeznaczony jest wyłącznie dla osób dorosłych. 

Pamiętajmy jednak, że decydując się na zapraszanie dzieci na wesele, trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że nie zawsze wszystko może wyjść po twojej myśli. Jednak każdy rodzic, powinien odpowiednio wcześniej porozmawiać ze swoim dzieckiem i wspomnieć mu o zasadach panujących w przestrzeni publicznej. 

Zobacz wideo Agnieszka Hyży o Mai Hyży, mężu i dzieciach. "Ograniczamy nasze medialne życie"

"Bezalkoholowe drinki lały się strumieniami. To była masakra"

Panna młoda w rozmowie z eDziecko.pl zdradziła, że kiedy tylko zarezerwowali salę weselną i uroczystość w kościele, to szybko zaczęli planować i rezerwować atrakcje weselne. Jedną z nich był drink-bar, który jak wspomina Lena, zawsze podobał im się na innych weselach. Oczywiście mowa o profesjonalnym drink-barze z przynajmniej dwoma barmanami, którzy przy przygotowaniu drinków, robią małe show ze sztuczkami. Choć taka usługa nie należy do najtańszych, to przyszli państwo młodzi w tym przypadku nie patrzyli na koszty, a jedynie jakość.

Od zawsze chcieliśmy mieć drink-bar na weselu. Wybraliśmy najlepszy duet profesjonalistów, którzy mieli certyfikaty barmańskie. Byłam spokojna o ich pracę, bo wcześniej widzieliśmy ich w akcji na weselu i byli naprawdę rewelacyjni

- zdradza panna młoda. Nieco później postanawia jednak opowiedzieć nam historię, która wydarzyła się u niej na weselu. Lena wspomina, że może to być przestroga dla innych przyszły par młodych. Z jej relacji wynika, że drink-barem zainteresowały się dzieci. Na początku wesela poszły do barmana i poprosiły go o bezalkoholowe drinki. Profesjonalista im nie odmówił. Jednak kolorowe napoje tak spodobały się dzieciom, że chodziły do baru co jakieś trzydzieści minut. 

Przy drink-barze cały czas stały jakieś dzieci. Nie były to dwie czy trzy osoby, ale praktycznie zawsze około dziesięciu. Dorośli musieli stać w ogromnych kolejkach. Barman nie odmawiał dzieciom. Bezalkoholowe drinki lały się strumieniami. To była masakra

- przyznaje Lena i dodaje, że gdyby wcześniej wiedziała, to poprosiłaby barmana, aby zwrócił uwagę na dzieci i nie dawał im napoi. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.