Dziecko ze związku siostry z bratem żyło tylko dwie godziny. Miało "ciężką wrodzoną rybią łuskę"

Zaledwie dwie godziny i 10 minut żył noworodek, który przyszedł na świat w mieście Dustlik w Uzbekistanie. Jak przekazało tamtejsze ministerstwo zdrowia, dziecko miało wiele wad wrodzonych, które zagrażały jego życiu. Rodzice zmarłego noworodka są rodzeństwem.

Wstrząsające wieści z Uzbekistanu. Kilka dni temu na świat przyszło tam dziecko rodzeństwa. Mimo walki o noworodka, lekarzom nie udało się utrzymać go przy życiu. Maluch zmarł zaledwie dwie godziny i 10 minut po przyjściu na świat. Jak podało Ministerstwo Zdrowia Uzbekistanu, dziecko było obciążone m.in. ciężką genetyczną chorobą skóry zwaną "rybią łuską". Polega ona na nadmiernym i nieprawidłowym rogowaceniu naskórka z jednoczesnym zaburzeniem jego usuwania, wskutek czego na skórze powstają zmiany przypominające łuskę ryb.

Dzieci ze związków kazirodczych są obciążone genetycznie

Jak podaje brytyjski dziennik Mirror, matka chłopca ma 28 lat i urodziła dziecko w 35. tygodniu ciąży. Noworodek mierzył 47 centymetrów i żył nieco ponad 2 godziny. Chłopczyk był drugim dzieckiem kobiety. Rodzicem pierwszego był poprzedni partner 28-latki, a wcześniejsza ciąża i poród przebiegły bez komplikacji.

Jak przekonywali przedstawiciele uzbeckiego resortu zdrowia, większość dzieci, które są owocem związków kazirodczych, rodzi się z różnymi wadami genetycznymi. - W szczególności, nienarodzone dziecko może rozwinąć groźne choroby, takie jak wrodzone upośledzenie umysłowe, zaburzenia chromosomalne, zespół Downa, ciężkie upośledzenie umysłowe i fizyczne - czytamy. 

Aby najłatwiej zrozumieć, dlaczego dzieci ze związków kazirodczych są w grupie ryzyka, jeśli chodzi o wady wrodzone czy niepełnosprawność fizyczną bądź intelektualną, warto pamiętać, że geny dziedziczone są zarówno po ojcu, jak i matce. Ten sprytny mechanizm sprawia, że gdy jedna kopia genu np. matki jest uszkodzona, wówczas organizm korzysta z drugiej nieuszkodzonej - ojca. Dzięki temu uszkodzony fragment DNA nie ma destrukcyjnego wpływu na potomstwo. 

Kazirodztwo jest niezwykle rzadkim zjawiskiem, czego przyczyny wyjaśniał fiński socjolog Edward Westermarck. W swoich pracach opisał zjawisko tzw. neurobiologicznego bezpiecznika, dzięki któremu ludzie nie wiążą się z osobami, z którymi wychowywali się przez pierwsze 3 lata swojego życia. Upraszczając teorię naukowca, nasz mózg uznaje, że takimi osobami trzeba się zajmować i nie są postrzegane jako obiekty seksualne.

Jednak gdy dzieci wychowują się w pełnej rodzinie, kazirodztwo jest wyjątkowo rzadkie. Natura zadbała bowiem o to, aby człowiek naturalnie unikał kazirodztwa.

Fiński socjolog Edward Westermarck opisał zjawisko tzw. neurobiologicznego bezpiecznika. Sprawia on, że nie zwiążemy się z osobami, z którymi wychowywaliśmy się przez pierwsze 3 lata naszego życia. Można powiedzieć, że według naszego mózgu tymi osobami trzeba się zajmować i nie są postrzegane jako obiekty seksualne.

Więcej o:
Copyright © Agora SA