Purpurowy płacz może zaskoczyć rodziców. Co oznacza? Wyjaśniamy biologię rozwoju niemowlęcia

Purpurowy płacz jest dla rodziców niemowląt dużym wyzwaniem. Malec strasznie płacze, jakby bardzo cierpiał, a rodzice nie potrafią pomóc. Ale spokojnie, to nic groźnego. Jak sobie z tym poradzić? Wyjaśniamy dziecięcą biologię.

Więcej ciekawych artykułów o dzieciach i dla dzieci znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Co do zasady dziecko rodzi się zdrowe. Rodziców czeka jednak dużo stresów związanych ze stanami adaptacyjnymi noworodka

Purpurowy płacz (ang. purple crying) zawdzięcza swoją nazwę pierwszym literom angielskich określeń objawów (za portalem Purple Crying)

  • Peak od crying (szczyt płaczu) - w pewnym momencie płacz nasila się z tygodnia na tydzień, żeby w końcu stawać się słabszy i całkiem zniknąć,
  • Unexpected (nieoczekiwany) - purpurowy płacz pojawia się nagle i tak samo niespodziewanie znika,
  • Resistant to soothing (odporny na ukojenie) - purpurowy płacz nie daje się w żaden sposób złagodzić. Nic nie działa na maluszka, po prostu nic,
  • Pain-like-face (twarz wyrażająca cierpienie) - twarzyczka malucha wygląda jakby strasznie cierpiał, ale w rzeczywistości nic mu nie jest,
  • Long lasting (długotrwały) - purpurowy płacz trwa jednorazowo od około 20 do 40 minut, niekiedy nawet dłużej,
  • Evening (wieczór) - maluch płacze późnym popołudniem bądź wieczorem.

Czym właściwie jest purpurowy płacz? Wyjaśniamy wszelkie wątpliwości biologiczne

Jak tłumaczą naukowcy, purpurowy płacz jest reakcja wyłącznie emocjonalną, która pojawia się około drugiego tygodnia życia malucha i trwa do około czwartego miesiąca. Niemowlę w ten sposób wyładowuje swój stres, spowodowany otaczającym go światem. Jest to naturalny etap rozwoju dziecka. Nie da się go przeskoczyć ani obejść, musi przeminąć samoistnie, tak jak się pojawił.

Jak poradzić sobie z purpurowym płaczem? Trzeba to po prostu przeczekać, nie ma innej rady. Ewentualnie można ułożyć dziecko w wygodnym, cichym i spokojnym miejscu. Rodzice powinni też wymieniać się opieką nad maluchem, a jeśli trzeba, to poprosić o pomoc innych, np. babcię czy dobrych znajomych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.