Podczas fali upałów należy zachować szczególną ostrożność. Rodzice często nie zdają sobie sprawy, z tego, jakie skutki może nieść ze sobą pozostawienie dziecka w rozgrzanym aucie. Od wielu dni Polska żyje tragedią, do której doszło w Szczecinie. Wówczas 38-letnia kobieta poszła do pracy, zapominając, że nie odwiozła dziecka do żłobka. Gdy przed godziną 17.00 pojechała do placówki, by odebrać synka, dowiedziała się, że w ogóle nie było jej tego dnia w żłobku. Okazało się, że półtoraroczny chłopczyk spędził wiele godzin na tylnim siedzeniu w rozgrzanym aucie. Mimo reanimacji nie udało się go uratować.
Więcej artykułów dotyczących bieżących spraw przeczytasz na stronie Gazeta.pl.
Okazuje się jednak, że to nie jest odosobniony przypadek pozostawienia dziecka w rozgrzanym aucie. Do podobnego incydentu doszło również w Poznaniu, ale dzięki interwencji przechodniów, nikomu nie stała się krzywda.
Jak informuje portal The Sun, dramat miał jednak miejsce w irańskim mieście Ramhormoz. Rodzice udali się na pogrzeb wraz z dzieckiem, ale gdy zobaczyli, że czterolatka zasypia, zanieśli ją do samochodu. O dziewczynce mieli zapomnieć ze względu na duży stres związany z pogrzebem. Uroczystość trwała kilka godzin. Gdy rodzice w końcu wrócili na parking i otworzyli drzwi samochodu, córka była nieprzytomna. Przerażeni natychmiast wezwali karetkę.
Tego dnia temperatura na zewnątrz wynosiła aż 49 st. Celsjusza i choć mogłoby się wydawać, że to bardzo dużo, okazało się, że we wnętrzu auta było o wiele cieplej. Badanie przeprowadzone przez służby wykazało, że temperatura w samochodzie wyniosła aż 79 st. Celsjusza. Czterolatkę przewieziono do szpitala, ale niestety zmarła. Potwierdzono, że śmierć nastąpiła wskutek przegrzania i braku tlenu. Sprawa wciąż jest badana przez lokalną policję.