Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Coraz więcej młodych par otwarcie mówi o tym, że dzieci nie chce, nie planuje i nie poczuwa się do obowiązków posiadania potomstwa w przyszłości. Powód tej decyzji jest wiele. Młodzi ludzie stawiają na karierę, rozwój, podróżowanie czy oddanie się pasji. Do tego strach przed ciążą wśród młodych Polek jest bezpośrednio związany z zaostrzeniem ustawy antyaborcyjnej i jej konsekwencji.
Świeżo upieczona żona w liście do redakcji podzieliła się trudnymi doświadczeniami związanymi z ciągłymi pytania o potomstwo ze strony rodziców męża. Kobieta zapewnia, że każde spotkanie z nimi wiąże się z niewyobrażalnym stresem i ogromnymi nerwami.
Jesteśmy po ślubie. Mam rzadkie owulacje, ale staram się tym nie stresować. Nie staramy się o dziecko. Nie staramy się też nie mieć dziecka. Po prostu: co będzie, to będzie
- napisała Ania. Kobieta zapewniła, że jest w szczęśliwym związku i nie chce nic zmieniać. Jeśli zajdzie potrzeba życiowych zmian, to na pewno porozmawia o tym z mężem, który jest dla niej największym wsparciem:
Nie chcemy czuć presji. Jednak rodzice męża nie odpuszczają. Wciąż pojawia się pytanie: Kiedy będziemy mieli wnuki? W końcu już jesteście po ślubie. Mieszkanie zaraz odbieracie. Najwyższa pora. Potem będziecie wychowywać, jak będziecie starzy?
- uważają rodzice mojego męża.
Ania dodaje, że ciągłe sugestie doprowadzają do tego, że jest w słabym stanie psychicznym. Choć wie, że niczemu nie jest winna, to ma wrażenie, że coś robi nie tak:
Kilka razy miałam naprawdę zły nastrój przez te spotkania. Odkąd jesteśmy po ślubie, to wciąż to słyszę. Zaczynam się powoli stresować, czy ja w ogóle będę mogła mieć dzieci. Mąż się nie odzywa. Mówi rodzicom: wszystko w swoim czasie. Ale ja naprawdę mam dość. Najchętniej bym przestała ich odwiedzać.