Więcej historii mam przeczytasz na Gazeta.pl.
Poród jest ważnym wydarzeniem w życiu każdej mamy i nikt, kto wcześniej nie rodził, nie będzie w stanie zrozumieć emocji, jakie mu towarzyszą. Kluczowe jest, aby w tym wyjątkowym dniu znalazły się w otoczeniu rodzącej kobiety osoby profesjonalne i empatyczne. Niestety nie zawsze tak jest. 20-letnia Yasmyn Switzer wyznała, że kiedy rodziła swoją trzecią córeczkę, lekarka kazała jej być cicho.
Kiedy Yasmyn poczuła pierwsze skurcze, postanowiła, że jak najdłużej poczeka w domu. Do szpitala pojechała godzinę przed rozpoczęciem akcji porodowej i od razu zaczęły się problemy. Najpierw młoda mama poprosiła o szklankę wody, aby nawadniać się w czasie porodu. Przez pół godziny jej nie dostała. Kiedy w końcu przyszły do niej dwie pielęgniarki i lekarka, kobieta już głośno parła.
Lekarka krzyknęła, że mam być cicho, żeby mogła się skupić
- powiedziała w nagraniu.
Następnie dodała, że to już kolejny poród u tej samej lekarki i zawsze są z nią jakieś problemy. Podkreśliła, że gdyby znów zaszła w ciążę - choć tego nie planuje - na pewno wybrałaby położną lub doulę, której będzie ufała, a poród odbyłby się w domu.
Napisałabym skargę do szpitala
Nie miała prawa cię uciszać
- pisały internautki.