Więcej treści parentingowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Katarzyna Cichopek jest mamą dwójki dzieci - ma córkę Helenę oraz syna Adama ze związku z Marcinem Hakielem, z którym rozwodzi się po kilkunastu latach małżeństwa. Niedawno aktorka wybrała się razem z dziećmi do galerii handlowej na zakupy i obiad w restauracji. Widać, że mimo wielu obowiązków zawodowych oraz trudnej sytuacji związanej z rozwodem, gwiazda stara się pozostawać z dziećmi w jak najlepszych relacjach.
Rodzina została zauważona przez fotoreporterów. Na zrobionych przez nich zdjęciach, które pojawiły się na Plotku, widać, że Cichopek nie odstępowała pociech na krok. Praktycznie przez cały czas aktorka trzymała małą Helenkę za rękę. Obok szedł jej syn, który w pewnym momencie objął mamę ramieniem. Choć z pozoru może wydawać się, że jest to banalny i drobny gest, w rzeczywistości pokazuje, jak bardzo Adam kocha i wspiera swoją mamę. Tylko pozazdrościć!
Aktorka rzadko pokazuje twarze dzieci
Warto dodać, że Katarzyna Cichopek bardzo dba o prywatność swoich dzieci. Zwykle na zdjęciach, które gwiazda zamieszcza w mediach społecznościowych, nie widać ich twarzy - albo stoją tyłem, albo są zakryte. Aktorka po raz pierwszy pokazała wizerunki córki i syna w 2020 roku podczas pobytu w Zakopanem. Po raz kolejny zrobiła to w czerwcu 2021, gdy opublikowała wspólną fotografię z okazji urodzin jej męża.
Choć dzieci miały na zdjęciu okulary przeciwsłoneczne, można było zobaczyć, jak wyrosły i kto jest do kogo bardziej podobny.
Później można było zobaczyć Adama i Helenę, jak pozują ze świadectwami szkolnymi. Obydwoje mieli się czym pochwalić. Helenka pokazała świadectwo z oceną opisową, zaś jej starszy brat trzyma w dłoni świadectwo z wyróżnieniem - czerwonym paskiem.
Udało się! To był wyjątkowo trudny rok szkolny, zwłaszcza dla dzieci. Jestem z nich bardzo dumna, że udało im się to przetrwać z uśmiechem (choć nie zawsze) na ustach. Gratulacje dla wszystkich dzieci i nauczycieli (i dla rodziców, bo ta zdalna nauka to...) udanych wakacji, kochani!!!
- napisała wówczas Kasia Cichopek.
