Teściowa postawiła synowej ultimatum, kiedy narodziło się dziecko. "Nigdy mnie nie zaakceptowała"

Narodziny dziecka to ważne wydarzenie w życiu każdej mamy. Często w tym czasie nieocenioną pomocą w opiece nad dzieckiem jest wsparcie bliskiej rodziny. Jedna z mam wyznała, że kiedy jej dziecko przyszło na świat, teściowa postawiła rodzinie ultimatum.

Więcej historii mam przeczytasz na Gazeta.pl.

Portal dailyrecord.com opisał historię mamy, która sześć tygodni temu powitała na świecie swoje pierwsze dziecko. Kobieta chciała, aby jej pociecha poznała swoich dziadków i nawiązała z nimi bliską relację. Niestety jej teściowa postawiła warunek: będzie przebywała z dzieckiem, ale nie chce widzieć jego matki

Zobacz wideo Pierwsza fotografka w Polsce, która wpadła na pomysł towarzyszenia rodzącym. Wywiad z Anną Wibig

Teściowa postawiła synowej ultimatum

Jak wyznała na forum internetowym anonimowa mama, nigdy nie była akceptowana w rodzinie swojego męża. Miała nadzieję, że po narodzinach dziecka się to zmieni.

Nigdy nie akceptowała mnie jako żony i synowej. Nie kłóciłyśmy się, ale zawsze trzymała mnie na dystans. Kiedy wyprowadziliśmy się z mężem, nasza relacja trochę się uspokoiła. Kiedy usłyszała, że jestem w ciąży, zaczęła przysyłać prezenty dla dziecka i podkreślać, że będzie chciała mieć kontakt z wnuczką. Nie miałam z tym problemu

- zaczęła swój wpis. Po narodzinach babcia łączyła się z wnuczką na wideo-rozmowach, a ostatnio zaczęła naciskać na spotkanie. 

Prosiła męża, żeby przyjechał do niej z dzieckiem. Zaznaczyła jednak, że beze mnie. Nie zgodziłam się, bo to cztery godziny od naszego miejsca zamieszkania. Mąż kłócił się ze mną, że jeśli problemem jest karmienie, weźmie butelkę, ale powiedziałam, że nie o to chodzi. Wściekł się na mnie

- wyznała. Następnie partner zapytał ją, ile lat będą czekać na to, żeby babcia poznała wnuczkę. Zasugerował mamie noworodka, że to ona "robi z igły widły. Kiedy ta powiedziała, że to jego matka nie chce jej widzieć, rozpętała się kłótnia.

Powiedział, że on też jest rodzicem i ma prawo zabrać dziecko do dziadków. Nie wiem, dla mnie rozstanie z córką na cały weekend jest zbyt trudne... ale według niego mam paranoję

- wyznała. Rodzice wsparli młodą mamę w komentarzach.

Mam sześciotygodniowe dziecko i nigdy bym się na to nie zgodziła. Dlaczego ona nie może do was przyjechać?
Babcia mogłaby przenocować w hotelu, gdyby chciała odwiedzić wnuczkę

- pisali.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.