Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Katarzyna Sokołowska niebawem powita na świecie swoje pierwsze dziecko. Jurorka "Top model" wyznała, że zaszła w ciążę dzięki metodzie in vitro. Okazuje się, że droga do rodzicielstwa była okupiona sporym bólem. Sokołowska wcześniej poroniła. Teraz w rozmowie z "Twoim Stylem" opowiada o długiej i ciężkiej walce o macierzyństwo.
Katarzyna Sokołowska ostatnio zadebiutowała na okładce najnowszego wydania "Twojego stylu". W rozmowie z magazynem opowiedziała o plusach późnego macierzyństwa, a także o tym, że jest bardzo szczęśliwa i z niecierpliwością czeka na to, jak sprawdzi się w nowej roli.
Jestem przekonana, że właśnie teraz będę mogła mu poświęcić więcej czasu i uwagi niż 10 lat wcześniej. Jestem spełniona, ustabilizowana bardziej niż niektóre młode matki, nie muszę dokonywać trudnych wyborów
- przyznała gwiazda "Top model" i dodała, że z ogromnym optymizmem patrzy w przyszłość. Zdaje sobie sprawę z pewnych ograniczyć, jednak ma nadzieję, że macierzyństwo doda jej skrzydeł:
Jasne, zdaję sobie sprawę z ograniczeń, to kwestia biologii, wydolności organizmu,. Wiadomo, że po 25. roku życia spada już tzw. rezerwacja jajnikowa. Miałam tę świadomość, planując ciążę (...). Jestem zdrowa, w świetnej formie, lekarze twierdzą, że biologicznie jestem młodsza, niż mówi metryka. Dbam o siebie, badam się. Naprawdę wierzę, że będę tańczyła na weselu mojego syna.
Katarzyna Sokołowska jakiś czas temu była gościem w programie "Miasto kobiet", gdzie opowiedziała o ciąży. Tłumaczyła, że jest bardzo szczęśliwa i wie, że to odpowiedni moment na dziecko. Podzieliła się także przykrym wyznaniem o utracie ciąży. Teraz powita na świecie tęczowe dziecko.
Nie ma się co oszukiwać. Zdecydowałam się na procedurę in vitro, bo myślę, że pewne zdarzenia upewniły mnie w tym, że bardzo chcę mieć dziecko. Po naturalnej ciąży, którą straciłam, pojawiła się potrzeba macierzyństwa i pewność, że chcę o to zawalczyć. Jestem jeszcze młoda, zdrowa, wszystko jeszcze działa, więc zaczęłam o to walczyć. Cudowne jest to i sama się wzruszam, że udało się
- powiedziała Sokołowska.
Mianem tęczowego dziecka określa się maluchy, które przyszły na świat w rodzinach, mających trudne doświadczenia podczas poprzednich ciąż. Zazwyczaj kobiety mają za sobą poronienie. Nazwa tęczowe dziecko odwołuje się do tęczy, która ma dać nadzieję. Skąd ta nazwa? W końcu po burzy często wychodzi słońce, a jemu towarzyszy tęcza. Po dramatycznych przeżyciach związanych z utratą ciąży, takie dzieciaczki wnoszą do życia rodziców wielką radość, kolory i światło.