Więcej na temat zdrowia dziecka przeczytasz na Gazeta.pl.
Jak wskazują specjaliści od leczenia ciężkich zatruć ze szpitala Szczecin "Zdroje" dzieci i młodzież coraz częściej sięgają po leki dostępne w domowych apteczkach, m.in. paracetamol, próbując odebrać sobie życie. Szef kliniki Pediatrii, Nefrologii Dziecięcej, Dializoterapii i Leczenia Ostrych Zatruć prof. Andrzej Brodkiewicz wyliczał w rozmowie z RMF, że podczas gdy w 2020 roku do szpitala trafiło 208 zatrutych pacjentów, a w 2021 roku 325, w tym roku odnotowano już 216 przypadków zatrucia wśród dzieci. A to dopiero maj.
To zaczyna być ogromny problem. Miesięcznie nawet 1/4 moich pacjentów to ci po zatruciach
- podkreślił.
Odziały psychiatryczne w Polsce są przepełnione, a leczenie dzieci utrudnione przez brak wykwalifikowanej kadry. Rodzice, którzy zauważą u swojego dziecka niepokojące zachowania, na pierwszą wizytę muszą czekać nawet trzy miesiące. W tym czasie wołające o pomoc dziecko zostaje pozostawione samo sobie. Jeśli ma myśli samobójcze - jest o krok od tragedii.
Brodkiewicz wskazał w rozmowie z RMF, że rekordzista, który trafił na oddział, spożył 90 tabletek paracetamolu. To właśnie ten lek dominuje wśród dzieci i młodzieży po próbach samobójczych. Lekarze zaobserwowali, że pacjenci, którzy próbowali odebrać sobie życie, w wielu przypadkach nie mieli wcześniej styczności ani z psychologiem, ani z psychiatrą.
Czasami dzieci mówią nam, że chciały, żeby ktoś w końcu na nie zwrócił uwagę
- powiedziała RMF dr Małgorzata Wyrębska-Rozpara, kierująca jedynym w regionie oddziałem psychiatrii dziecięcej.