Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Kasia Kowalska to znana polska piosenkarka. Jest mamą dwójki dzieci - Aleksandry i Ignacego. Wokalistka jakiś czas temu w rozmowie z magazynem Viva opowiedziała o okolicznościach przyjścia na świat swojej córki. Przyznała wówczas, że cudem było, to kiedy tuż przed porodem w szpitalu zobaczyła lekarza, u którego leczyła się prywatnie. Gdyby nie on, to zdaje sobie sprawę z tego, że wiele lat temu prawdopodobnie doszłoby do tragedii.
Cud, że akurat na dyżurze był lekarz, u którego leczyłam się prywatnie. Powiedział pielęgniarce, żeby co dwie godziny sprawdzała tętno moje i dziecka. O drugiej w nocy pielęgniarka zaczęła krzyczeć, że nie słyszy tętna Oli. Rzucili mnie na łóżko i biegiem na salę operacyjną. Pamiętam dygot, wydawało mi się, że jest zimno, a to był strach. Zrobili mi cesarskie cięcie. Ola była zatruta wodami płodowymi, musieli przywracać ją do życia. Powiodło się za czwartą próbą
- zdradza Kowalska, a jej córka Ola dodaje:
Pamiętam, mówiłaś, że w skali Apgar miałam tylko dwa punkty.
Piosenkarka wiedziała, że jej córka będzie silna i zwycięży, bo ma ogromną chęć życia. Niestety, po porodzie nie było łatwiej. Ojciec dziecka, Konstanty Joriadis, nie interesował się losem córki i kobieta samotnie wychowywała dziecko.