Potrącił siedmioletnią dziewczynkę i odjechał. Rowerzyście grozi grzywna 30 tys. zł.

W Strzelcach Krajeńskich 25-letni rowerzysta z impetem wjechał w siedmioletnią dziewczynkę. Chociaż wszystko wyglądało bardzo groźnie, dziecko nie odniosło obrażeń, a mężczyzna, który oddalił się z miejsca zdarzenia, będzie musiał zapłacić wysoką grzywnę.

Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl

Zdarzenie miało miejsce przy ulicy Nowa Brama w Strzelcach Krajeńskich (województwo lubuskie) 24 maja 2002 roku. Kilkanaście minut po 17.00 siedmioletnia dziewczynka spacerowała tam z mamą. Ona prowadziła hulajnogę, a jej mama wózek z młodszym dzieckiem

Rowerzysta wjechał w dziewczynkę

Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę miejskiego monitoringu i udostępnione na stronie policji. Widzimy, że z bramy za dziewczynką i jej mamą z dużą prędkością wyjeżdżą rowerzysta. Nie udaje mu się zahamować i wjeżdża w dziecko. Dziewczynka się przewraca, jej hulajnoga się rozpadła, a sprawca wypadku wraz z rowerem koziołkuje. Wszystkim zainteresowali się przechodnie, mężczyzna pozbierał zakupy, które w czasie zderzenia z dzieckiem mu się wysypały i odjechał. O zdarzeniu została poinformowana policja ze Strzelec Krajeńskich, która zakwalifikowała to zdarzenie jako spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Sprawa wkrótce trafi do sądu.

Zobacz wideo Strzelce Krajeńskie. Rowerzysta wjechał w dziewczynkę na hulajnodze. Odpowie za to przed sądem

Policjanci szybko znaleźli sprawcę

Dzięki monitoringowi, policjantom szybko udało się zidentyfikować mężczyznę. 25-letni mężczyzna został wezwany na komendę, gdzie przyznał się do zarzutu. Grozi mu grzywna do 30 tysięcy złotych.

Piesi i rowerzyści to tak zwani niechronieni uczestnicy ruchu drogowego. W czasie wypadku nie chronią ich pasy bezpieczeństwa, elementy karoserii, czy poduszki powietrzne. Dlatego policjanci podejmują wiele działań dla zapewnienia bezpieczeństwa tych uczestników ruchu drogowego. Również piesi i rowerzyści muszą pamiętać, że nie są sami na drodze. Wzajemny szacunek jest czynnikiem zwiększającym bezpieczeństwo wszystkich

- czytamy w komunikacie policji.

Lepiej zachować ostrożność

Chociaż w tym przypadku wina leży bezsprzecznie po stronie mężczyzny, rodzice, wybierając się z dziećmi na spacer, niestety muszą mieć "oczy dookoła głowy" i starać się przewidywać niebezpieczeństwa. Nie zawsze jest to możliwe, ale czasem pozwala uniknąć zagrożeń. Siedmiolatka potrącona przez rowerzystę miała dużo szczęścia. Miała też ze sobą hulajnogę, mogłaby mieć też kask. Nie sprawiłby oczywiście, że do wypadku by nie doszło, ale dziecko byłoby bezpieczniejsze.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.