Wymagania dla rodziców chrzestnych stawianych przez Kościół są bardzo ważne. Chrzest święty jest jednym z ważniejszych wydarzeń w życiu dziecka, a właściwie całej jego rodziny. Jednak ze względu na specjalne wymagania i wysokość "ofiary co łaska", coraz więcej osób rezygnuje tej ceremonii. Jak wygląda sytuacja w parafiach? Jakie wymagania są stawiane rodzicom i rodzicom chrzestnym? Wyjaśniamy.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Osoba, która została wybrana na matkę chrzestną lub ojca chrzestnego musi spełnić szereg wymagań stawianych przez Kościół, a przede wszystkim kancelarie parafialne i duchownych, którzy zajmują się dokumentami.
Z punktu widzenia Kościoła katolickiego chrzestnym może zostać osoba, która:
Oznacza to, że rodzice chrzestni muszą ze swojej rodzimej parafii odebrać specjalne zaświadczenie, że są praktykującymi katolikami i nie ma żadnych przeciwskazań, aby byli rodzicem chrzestnym chrzczonego dziecka. Jeśli dana osoba jest np. rozwodnikiem - nie otrzyma takiego zaświadczenia.
Chrzest święty to jeden z sakramentów, który jest udzielany zwykle małym dzieciom (można też go przyjąć w wieku późniejszym). Zwykle na rodzicach i rodzicach chrzestnych spoczywa załatwienie wszelkich formalności i wymaganych zaświadczeń. To rodzaj potwierdzenia, że są osobami wierzącymi i praktykującymi, a więc gwarantują wychowanie dziecka w wierze katolickiej.
Jednak to nie wszystko, w niektórych parafiach organizowane są specjalne nauki przed chrztem i próby samej uroczystości.
W minioną niedzielę mieliśmy chrzest naszego synka. Odpowiednio wcześniej udaliśmy się do kancelarii parafialnej, dostaliśmy kartki do spowiedzi, uiściliśmy opłatę - co łaska - czyli jak przekazał ksiądz, u niego nie mniej niż 500 zł. Potem mieliśmy przyjść na próbę chrztu. Jednak owa próba trwała ponad dwie godziny. Najpierw msza, potem nauki odnośnie samego sakramentu chrztu, potem sama próba. Czyli okazuje się, że ważne jest, jak mamy wejść do Kościoła, gdzie ustać, jak podawać dziecko itp. Trochę według mnie na wyrost. Taki przerost formy nad treścią, ale ksiądz każe - sługa musi. Chcieliśmy ochrzcić dziecko, sami prosiliśmy o chrzest, tylko dziwiły nas te wszystkie wymagania
- opowiada pani Ania, która organizowała chrzest swojego dziecka.