700 plus zamiast 500 plus. Waloryzacja przed wyborami? "Więcej rozdawnictwa"

700 plus zamiast 500 plus? Coraz częściej mówi się o potrzebie waloryzacji tego świadczenia rodzinnego, gdyż w dobie galopującej inflacji spada wartość pieniądza, a co za tym idzie - także i dodatku jakim jest 500 zł na każde dziecko w rodzinie. Kilka dni temu pojawiły się informacje, jakoby w programie wyborczym PiS był zapis odnośnie podwyżki. Jednak nie wszystkim się to podoba.

700 plus zamiast 500 plus? Czy podwyżka świadczenia jest w ogóle możliwa przy tak galopującej inflacji? Eksperci w dziedzinie finansów przeliczyli, że obecnie świadczenie jest warte nieco ponad 300 zł. Oznacza to, że obecnie rodzice kupią mniej dziecku niż w roku 2016, czyli w momencie wejścia programu "Rodzina plus" w życie. Chociaż jeszcze z początkiem stycznia nikt nie zakładał waloryzacji kwoty świadczenia, dziś na horyzoncie coraz mocniej zaczyna się pojawiać temat ewentualnej podwyżki.

Zobacz wideo Czy waloryzacja 500 plus jest możliwa?

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

700 plus zamiast 500 plus – podwyżka wprowadzona tuż przed wyborami

W następnym roku kalendarzowym odbędą się - o ile termin nie ulegnie zmianie - wybory parlamentarne. Jedne z najważniejszych w kraju. To wtedy będziemy wybierać, jaka partia i jej przedstawiciele będą sprawować rządy przez kolejne cztery lata. Wiele ugrupowań już zwiera szyki i przygotowuje swoje programy wyborcze. Jak ustalili dziennikarze "Gazety Wyborczej", w środowisku PiS, coraz głośniej mówi się o waloryzacji świadczenia 500 plus. Podnieśnie tej kwoty do 700 zł na każde dziecko miałoby nastąpić za rok, tuż przed jesiennymi wyborami.

Co więcej, niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, ale świadczenie rodzinne jakim jest 500 plus, jest świadczeniem socjalnym, a oznacza to, że - tak jak w przypadku emerytur - powinny być co roku waloryzowane. Nie tylko z okazji zbliżających się wyborów. Jednak do tej pory, rodzice słyszeli jedynie głosy, że waloryzacja nie jest możliwa, a rząd - w trosce o najmłodszych - wprowadził szereg pakietów, które mają znacznie zasilić domowe budżety. Jest to np. 12 tys. na drugie i każde kolejne dziecko w rodzinie, czy dofinansowanie do żłobka.

"Więcej rozdawnictwa", czyli co o tym sądzą ludzie

Pod jednym z naszych ostatnich artykułów, który dotyczył planów PiS na waloryzację świadczenia 500 plus i podniesienia go do kwoty 700 zł, rozgorzała gorąca dyskusja. Przytaczamy kilka wypowiedzi osób, które odniosły się do tematu.

Mam dziecko i dostaje 500 plus. Mam też kredyt i od października musze płacić ponad dwa razy więcej, boje się, że przez ciągłe podwyżki zaraz nie będzie mnie na to stać. Tak naprawdę to wolałabym nie dostawać tych plusów, ale żeby mi bank też nie zabierał ¾ moich zarobków.
I ciągle mało i mało, bieda i bieda. Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził.
To jakaś masakra, co oni wyrabiają! Ciekawe kto na to robić będzie? Niedługo nie stać nas będzie na chleb, ale co tam! Będzie 700 plus, kolejne emerytury typu 13 i 14. Zapomniałabym o tym, że Ukraińców trzeba jeszcze sponsorować.
Więcej rozdawnictwa, a inflacja pewnie spadnie...
To ja mam lepszy pomysł, dajcie cztery tysiące dla bezrobotnych i rzucam pracę.
Mam dwójkę dzieci. Mam też nadzieję, że to dodatkowe 400 zł wystarczy na pokrycie wzrostu raty kredytu hipotecznego i cen towarów. Mam nadzieję, choć szczerze w to wątpię, więc beneficjentem 700plus nie będą dzieci tylko bankierzy i budżet państwa, do którego gros tych pieniędzy wskutek szalejącej inflacji wróci.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.