"Zabroniłam pielgrzymek do mojego krocza w połogu. Nie żałuję" [List do redakcji]

Połóg to szczególny czas dla kobiety. Każda ma prawo decydować o tym, jak będzie on wyglądał. Większość młodych matek potrzebuje w tym czasie regeneracji i spokoju. Nasza czytelniczka podjęła kroki ku temu, żeby go sobie zapewnić.

Marianna napisała do nas list, w którym opisała swoje doświadczenie połogu i decyzję, jaką podjęła. Nie żałuje jej, gdyby miała cofnąć czas, postąpiłaby tak samo.

Szczególny czas

Narodziny mojego pierwszego dziecka były najbardziej intymnym, głębokim wydarzeniem w moim życiu. Nic nie może się z nim równać. Czas po porodzie był również jednym z najpiękniejszych. Czuję, że w jakiejś części zawdzięczam to swojej stanowczości.

Jeszcze w ciąży wyraźnie zaznaczyłam, że czas po przyjściu na świat mojej córki będzie czasem świętym dla naszej rodziny. Czasem wyłączonym z życia towarzyskiego, bez odwiedzin nawet krewnych.

Miałam świadomość tego, jak będę się czuć. Wiedziałam, z czym wiążę się połóg. Wszystko, o czym rozmawiałam z położną, innymi kobietami, okazało się prawdą. Połóg był bólem, nauką karmienia, obkurczaniem macicy, niezwykłą mieszanką hormonów. W jednej chwili czułam się, jak bogini, w kolejnej opadałam w otchłań rozpaczy.

Ostatnim, na co miałam siłę w tym czasie, były odwiedziny.

Troska o dobro dziecka

Chciałam tego nie tylko, przez wzgląd na siebie. Nie wyobrażałam sobie, by nad moją kruszynką pochylało się zbyt dużo ludzi. W tym pierwszym, wrażliwym czasie nie chciałam, by otaczało ją zbyt wiele bodźców. Nie chciałam również narażać jej raczkującego układu odpornościowego.

Rodzina i przyjaciele przyjęli moją prośbę ze spokojem i dystansem. Moje stanowisko było stanowcze, ale wyjaśniłam powody, dla których proszę o cierpliwość. To nie tak, że przestali mieć dla mnie znaczenie. W życiu jednak są takie momenty, w których nasza uwaga może być skupiona tylko na jednym. I to był dla mnie taki czas.

Do dziś na wspomnienie bólu i wymiaru fizjologicznego połogu, mam dreszcze. Jedynym, czego potrzebowałam w tamtym czasie, było sycące jedzenie, spokój, zapach mojego dziecka, ramię męża i sen.

Życie jest długie i jest w nim wiele okazji do spotkań i wspólnej celebracji. Połóg i czas po porodzie, nie jest jednym z nich. To czas ciszy i otulenia. Dla mnie był takim czasem. Kategorycznie zabroniłam pielgrzymek do mojego krocza. Nie żałuję niczego.

Jeśli masz podobne doświadczenia lub wręcz przeciwnie, możesz podzielić się z nami swoją historią. Twoje zdanie jest dla nas ważne. Napisz do nas na adres: edziecko@agora.pl

Więcej o: