W serwisie Reddit pojawił się wpis kobiety, rozżalonej zachowaniem jednej z sąsiadek. Owa sąsiadka, młoda matka wymagała od sąsiadów zachowania bezwzględnej ciszy w związku z przyjściem na świat jej dziecka. Mimo starań osób z sąsiedztwa naruszała ich kolejne granice.
"Wyciszyłam pokój"
Użytkowniczka portalu pisze:
Wygłuszyłam pokój, przestałam grać na perkusji po godzinie 18:00. Myślałam, że byłam taktowna, ale najwyraźniej nie
Cierpliwość kobiety została nadwyrężona kolejny raz, kiedy młoda matka podeszła do niej któregoś z wieczorów i poprosiła, by ta nie parkowała samochodu w garażu (miałby generować zbyt duży hałas). Wrażliwa na hałas sąsiadka zasugerowała, że kobieta może zaparkować samochód w godzinach porannych.
Odmówiłam. Ostatnio zdarzały się włamania do samochodów na naszej ulicy. Mój samochód jest również często celem złodziei (...). Przeprosiłam i stanowczo powiedziałam jej, że pod żadnym pozorem nie zostawię samochodu na noc na dworze
"Będziesz musiała się z tym pogodzić"
Opisująca w sieci wydarzenie Brytyjka miała dość ograniczania jej wolności, więc wyraźnie postawiła tym razem swoje granice. Z zachowaniem wszelkich zasad ogólnego regulaminu, nie zamierzała dłużej stosować się do ograniczeń wymyślonych przez sąsiadkę.
Pod historią pojawiła się masa komentarzy, większość internautów wsparła kobietę, która postawiła się młodej mamie.
Nie zrobiłaś nic złego, byłaś niezwykle rozsądna. A twoi sąsiedzi? Myślą, że skoro mają dziecko, wszyscy muszą się teraz do nich dostosować
Dość powiedzieć, że sytuacja była nieprzyjemna dla obydwu stron. Żyjąc w małej społeczności, jesteśmy zmuszeni dostosować się do ogólnie przyjętych zasad. Rozwiązaniem mógłby być zakup domu w bardziej oddalonej od innych destynacji. I może tak byłoby łatwiej, w przypadku wyjątkowo wrażliwych na hałas, lub inne rozpraszacze, osób.
Jeśli odnosisz podobne wrażenia lub wręcz przeciwnie, możesz podzielić się z nami swoją opinią. Twoje zdanie jest dla nas ważne. Napisz do nas na adres: edziecko@agora.pl
