Więcej wiadomości z Polski przeczytasz na Gazeta.pl.
Mężczyzna od 2019 roku na mocy zarządzenia tymczasowego sądu rejonowego sprawował opiekę nad trójką dzieci. Miało ono obowiązywać do momentu rozstrzygnięcia sporu o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Pierwszy wyrok zapadł w kwietniu 2020 roku, a uprawomocnił się w październiku. Jednak w czasie prowadzonego postępowania okazało się, że biologicznie jest ojcem dwójki dzieci. Jako że pobierał 500 plus na troje z nich, miasto zażądało od niego zwrotu 3,5 tys. zł.
Urzędnicy, którzy zobaczyli akt urodzenia dziecka, uznali, że mężczyzna pobierał pieniądze, które mu się nie należały, dopóki nie uprawomocniło się orzeczenie sądu na temat uzyskania przez niego pełni praw rodzicielskich. Na to, czy rodzicowi należy się 500 plus, według nich miał wpływ wyłącznie stan prawny dziecka. Zażądano oddanie wraz z odsetkami 3,5 tys. złotych.
Mężczyzna odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Ci utrzymali decyzję urzędników. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a ten zauważył, że świadczenia wychowawcze mają częściowo pokryć wydatki związane z wychowaniem dzieci, więc powinny należeć się tym, którzy sprawują faktyczną opiekę nad nieletnimi. Tym samym sprawa zakończyła się pomyślnie dla samotnego ojca i uchylono decyzję urzędników.