Chciała wziąć kredyt na 500 plus. Była oburzona, gdy jej odmówiono. "Świadczenia na czwórkę dzieci traktowała jak dochód"

Pani Maria pracuje jako doradca klienta w sklepie ze sprzętem RTV i AGD. W liście do redakcji zdradza, że często rodzice usiłują wziąć kredyty jako dochód wskazując świadczenia rodzinne. "Mama czwórki dzieci była oburzona, gdy powiedziałam, że nie kupi 65-calowego telewizora na 500 plus. Uważała, że to jej zarobek" - mówi.

"Przyszła do mnie klientka z dwójką dzieci biegających po sklepie oraz trzecim śpiącym wózku. Oznajmiła, że chce kupić na raty 65-calowy telewizor oraz dużą suszarkę do prania. Zaprosiłam ją do stolika, podała mi dowód osobisty i zaczęłam spisywać wszystkie dane potrzebne do uzyskania kredytu. Wówczas przyznała, że ma mieszkanie od państwa, a gdy doszłyśmy do kwestii, zarobków zaniemówiłam. Pani dumnie oznajmiła, że utrzymuje się ze świadczeń na czwórkę dzieci, które chciała zapisać jako źródło dochodu. Była oburzona, gdy uświadomiłam jej, że za 500 plus kredytu nie otrzyma. Traktowała świadczenia jak zarobki. W jej oczach były po prostu wynagrodzeniem. To nie jest odosobniony przypadek, ale moja codzienność. Takie sytuacje zdarzają się nagminnie".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.