Sześciolatek przebiegł maraton. Rodzice obiecali mu za to paczkę chipsów. Teraz tłumaczą się opiece społecznej

Sześcioletni syn tej pary przebiegł ponad 40-kilometrowy maraton z rodzicami. Opinia publiczna zawrzała, a rodzina zwróciła uwagę opieki społecznej. Słusznie?

Rainier Crawford, syn Kami i Bena jest sześcioletnim, zdrowo wyglądającym, aktywnym dzieckiem. W ostatnim czasie on i jego rodzina przeżywa trudny moment, pełne napięcia rozmowy z opieką społeczną. Powód? Maraton, który chłopiec przebiegł z rodzicami.

Kami i Ben tworzą na YouTubie kanał o nazwie Fight for Together, na którym ogląda ich prawie 50 tys. stałych widzów. To między innymi tam rodzina zamieściła pierwsze nagrania z przygotowań chłopca do maratonu.

 

"Nasz pierwszy, wspólny maraton"

Maraton to lekkoatletyczna konkurencja biegowa, rozgrywana na dystansie dokładnie 42 kilometrów i 195 metrów. I w takim właśnie, o wdzięcznej nazwie Flying Pig, co w wolnym tłumaczeniu oznacza po prostu Latająca Świnia, wzięła udział rodzina Crawfordów.

To, co jednak najważniejsze w maratonie to jego dystans. Ponad 40 km biegu, dla 6-letniego dziecka. To z tego powodu rodziców zalała fala krytyki.

 

Kami i Ben zamieścili na swoim oficjalnym koncie post, w którym celebrują ukończenie pierwszego maratonu przez całą ośmioosobową rodzinę.

To pierwszy maraton, który cała nasza rodzina przebiegła razem. 5 naszych starszych dzieci czekała ponad godzinę na ostatniej prostej i po 8 godzinach i 35 minutach wszyscy razem przekroczyliśmy linię mety.
 

Po publikacjach podniosły się głosy poważnej krytyki, internauci zarzucili rodzicom przemoc, głupotę i brak rozsądku w związku z uczestnictwem w maratonie najmłodszego syna, 6-letniego Rainiera.

Byłam świadkiem tego, to było okropne! To haniebne, że zarząd wyścigu na to pozwolił
Biedne dziecko! Znajdźcie inną drogę, by zwrócić na siebie uwagę
 

Doś powiedzieć, że sytuacja stała się na tyle publiczna i ważna, że rodzinę odwiedziła opieka społeczna. Od prawie miesiąca Kami i Ben walczą o utrzymanie praw rodzicielskich, wykorzystując do tego, wszelkie możliwe narzędzia. 

Podczas publikacji manifestów dotyczących tego, co się dzieje i jaka spłynęła na nich fala krytyki i mowy nienawiści, Kim nie potrafi ukryć wzruszenia. Słowa przychodzą jej z trudem, z oczu płyną łzy. Nie tak miał skończyć się niepozorny, kolejny w ich aktywnym życiu, bieg.

W jednym z oficjalnych komentarzy ojciec chłopca, pisze:

Znam dzieci, które przeżyły załamania emocjonalne z powodu nienawiści i osądów ze strony ludzi, którzy uważają, że nie powinni biegać oraz z powodu lęku przed przyjazdem pracownika opieki społecznej do ich domu

Odnosi się tym samym do zarzutów, zapewniając, że ich syn był świetnie przygotowany do wyścigu, a udział w nim był dla niego niezwykłym przeżyciem i radością.

W innym poście Ben nie ukrywa, że przekupił małego... chipsami. W poście pisze o załamaniu chłopca po 7h biegu, o jego wycieńczeniu, płaczu. Wtedy ojciec miał posunąć się do obiecania mu kilku paczek popularnych chipsów, żeby Rainier wykrzesał jeszcze odrobinę energii. To publiczne oświadczenie nie pomogło w odzyskaniu godności i wiarygodności, jako rodzica.

 

Opieka społeczna i ocean dezaprobaty

Swój sprzeciw wobec tego typu praktyk w odniesieniu do dzieci wyraziła stanowczo światowej sławy biegaczka długodystansowa Kara Goucher. To Jej tweet stał się źródłem poważnych problemów rodziny Crawfordów.

Do komentarza Kary odniosła się córka Crawfordów, która sama pierwszy raz stanęła na linii startu wyścigu biegowego w wieku 6 lat.

Nie wiemy, jak zakończy się sprawa Rainiera, to wydarzenie wielowątkowe i bez poznania wszystkich czynników, nie powinniśmy wydawać pochopnych osądów. Rodzina Crawfordów wygląda na spełnioną, a obecne wydarzenia są dla nich traumatycznym przeżyciem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.