Polacy zapożyczają się na komunię. "Rytuał oparty na potężnych kosztach. Rodzice przeganiają się w przepychu"

Organizacja przyjęcia z okazji Pierwszej Komunii Świętej w dobie inflacji to dla Polaków spory wydatek. Okazuje się, że co czwarty rodzic jest wystanie zapożyczyć się, by zorganizować dziecku wystawne przyjęcie.

"Gazeta Wyborcza" poinformowała, że Krajowy Rejestr Długów zapytał rodziców, których dzieci w tym roku przystępują do sakramentu Pierwszej Komunii Świętej o ich plany na ten dzień. Okazało się, że ponad 64 proc. badanych postanowiło urządzić przyjęcie z bogatą oprawą, na którym nie zabraknie rozmaitego jedzenia i atrakcji dla gości. 24 proc. osób przyznało, że nie czuje potrzeby organizowania dużej imprezy, zaś co ósma osoba podchodziła do tematu obojętnie.

Polacy zapożyczają się na komunię

Więcej artykułów dotyczących aktualnych wydarzeń w Polsce znajdziesz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!

Okazało się, że 72 proc. rodziców jest w stanie zorganizować przyjęcie bez pożyczki. Prawie co czwarty badany (22,5 proc.) zadeklarował jednak, że na tę okoliczność zamierza wciąż kredyt.

Nasze badanie pokazuje, że wciąż żywe jest powiedzenie "zastaw się, a postaw się". Przeszło co czwarty rodzic weźmie kredyt lub pożyczkę na wyprawienie imprezy komunijnej. Przy czym znacznie częściej na takie rozwiązanie zdecydują się osoby, którym zależy na wystawnej uroczystości. Jednak przyjęcia na kredyt nie unikną też rodzice, którym na hucznym świętowaniu wcale nie zależy

- przekazał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

O tym, że temat organizacji hucznych przyjęć komunijnych budzi skrajne emocje, świadczą również komentarze opublikowane pod artykułami na stronie facebookowej eDziecko.pl. Niektórzy twierdzą, że wystawna sala, moc atrakcji i drogie prezenty tylko odwracają uwagę dzieci od sakramentu.

Każdy robi sobie imprezy, jakie chce, za ile chce i z dowolnej okazji. Najlepiej się "w cudze gary" nie wtrącać.
Kiedy skończy się ten rytuał oparty głównie na potężnych kosztach!? Dzieci rozpuszczone, rodzice przeganiają się w przepychu przyjęcia, a ksiądz zaciera ręce!
Skoro liczy się sakrament to, po co wierzący organizują tą całą świecką oprawę?
Ale tak jest z każdym sakramentem. Chrzest, komunia, a później ślub i wesele, na które ludzie biorą kredyty.
Ja z kolei urządzam przyjęcie w restauracji tylko ze względu na własną wygodę i warunki. Nie mam nawet stołu, który pomieściłby najbliższą rodzinę, nie wspomnę o staniu przy garach.
Czas wrócić do urządzenia komunii św. w gronie najbliższych rodziców i rodziców chrzestnych w domu. Dziecko powinno mieć świadomość, że nie liczy na prezenty, ale przyjęcie Pana Jezusa

- piszą internauci.

Więcej o:
Copyright © Agora SA