W Ukrainie program szczepień różni się od tego w Polsce. Przez wyraźne braki niektórych rodzajów szczepień odnotowano w Ukrainie zachorowania m.in. na polio jeszcze w 2021 roku. Trzy lata temu mierzyliśmy się w Polsce z epidemią odry, która niestety również została do nas przyniesiona z Ukrainy.
W rozmowie z portalem medonet prof. Leszek Szenborn tłumaczy, że chociaż ryzyko epidemiologiczne nie jest wysokie, istnieje szansa na wzrost zakażeń chorobami, które w Ukrainie nie były objęte obowiązkowymi szczepieniami.
Już teraz powinniśmy nakłaniać ukraińskie dzieci do uzupełnienia brakujących szczepień, a po trzech miesiącach pobytu ukraińskich dzieci w Polsce będzie to obowiązkowe.
Specjalista wskazał, że największym niebezpieczeństwem obecnie jest brak szczepień ochronnych u polskich dzieci. Kryzys dotyczy najczęściej starszych dzieci i młodzieży, to w tej grupie wiekowej rodzice najczęściej odchodzą od ponawiania dawek szczepień lub szczepień dodatkowych. Tymczasem to wiek, w którym dzieci są najbardziej narażone na zakażenie, najwięcej czasu spędzają w grupach rówieśniczych.
Profesor zaznacza -
Przypomnijmy, że rocznie w Polsce ponad 50 tys. rodziców uchyla się od obowiązku szczepienia swoich dzieci. Co gorsza, ta liczba, niestety, zwiększa się. Skutkiem tego była epidemia zachorowań na odrę w latach 2018-19, która trzy lata temu przyszła do nas właśnie z Ukrainy.
Poprosiliśmy o komentarz w sprawie dr hab. n. med. Tomasza Dzieciątkowskiego. Specjalista zaznaczył, że tylko edukacja i uświadamianie społeczeństwa, zarówno polskiego jak ukraińskiego, może pomóc nam ochronić się przed kolejnymi zakażeniami. Jednocześnie zwrócił uwagę, że zadanie to należy do rządu -
Nie szukajmy winnych wśród ukraińskich dzieci, działania powinny być raczej skierowane na edukowanie, uświadamianie ich rodzin, naszych ukraińskich przyjaciół. Wyjaśnienie, że szczepienia są bezpieczne, że szczepionki są darmowe, przetestowane. To jest zadanie dla polskiego rządu, samorządy sobie z tym nie radzą.
W świetle bieżących, dramatycznych wydarzeń i kryzysu migracyjnego, jakiego jesteśmy świadkami, ochrona zdrowia i życia wydaje się priorytetem. Sczepienia mają sens, czego doświadczyliśmy z wielką siłą podczas ostatniej pandemii, która odebrała nam normalność na dwa długie lata.