Błąd kardynalny na maturze to obawa wielu uczniów. Przez tę pomyłkę można oblać cały egzamin

Już tylko kilka dni dzieli wszystkich maturzystów od jednego z najważniejszych egzaminów. Przygotowując się do matury warto mieć na uwadze błędy, które - będąc często w stresie - możemy popełnić. Chodzi tu o tzw. błąd kardynalny, czyli błąd rzeczowy świadczący o nieznajomości tekstu kultury, do którego odwołuje się zdający, oraz kontekstu interpretacyjnego przywołanego przez zdającego. Może on spowodować przekreślenie całego egzaminu i oblanie matury.

Błąd kardynalny to taki, który całkowicie dyskwalifikuje pracę i dotyczy matury z języka polskiego, którą - jeśli do takiej pomyłki dojdzie - trzeba będzie powtórzyć. Jednak spokojnie, nie każdy błąd jest od razu tym kardynalnym, który przekreśla całą pracę. Na pewno nie zalicza się do nich błędów ortograficznych, stylistycznych, interpunkcyjnych i językowych. Co więcej, błędy merytoryczne również rzadko kiedy kwalifikują się jako te poważne, czyli kardynalne.

Zobacz wideo Dwóch maturzystów zniszczyło podświetlany pylon przed budynkiem policji w Sochaczewie.

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Błąd kardynalny na maturze, czyli jaki?

Co w takim razie będzie błędem, który przekreśli dalsze sprawdzanie pracy przez egzaminatora i poskutkuje niezaliczeniem matury z języka polskiego?

W informatorach maturalnych Centralnej Komisji Egzaminacyjnej można przeczytać, że błąd jest kardynalny, gdy odnosi się do treści lektury oznaczonej gwiazdką w podstawie programowej (konkretnie w wymaganiach egzaminacyjnych). Jest to pomyłka maturzysty, która świadczy o całkowitej nieznajomości omawianej lektury.

- Poprawność rzeczową ocenia się na podstawie liczby błędów rzeczowych. Pomyłki (np. w nazwach własnych lub datach) niewpływające na uzasadnienie stanowiska wobec problemu uważa się za usterki, a nie błędy rzeczowe – czytamy w komunikacje Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.

Podstawową metodą na uniknięcie błędów kardynalnych jest przede wszystkim niepisanie tego, co „ślina na język przyniesie", a ograniczenie się jedynie do informacji, których jesteśmy pewni. Aby uniknąć tzw. "kardynałki", warto porządnie zapoznać się z treścią lektur z gwiazdką (tych obowiązkowych) oraz historią polskiej literatury. Dzięki temu trudniej będzie nam podać złą, a przede wszystkim nieprawdziwą informację.

Przykłady błędów kardynalnych

Najczęściej jako przykłady błędów kardynalnych wymienia się kluczowe kwestie, które dają stuprocentową pewność, że uczeń nie zapoznał się z daną lekturą. Są to między innymi (podane oczywiście dla przykładu, aby lepiej zobrazować o co w tym wszystkim chodzi):

  • pomylenie nazwiska autora książki (np. „Zbrodnię i Karę" napisał Sienkiewicz, a „Sonety Krymskie" Wokulski);
  • błędne podanie epoki, czasu książki lub wydarzenia historycznego, które się z nią wiąże (np. akcja „Chłopów" rozgrywa się w XVII wieku, kiedy to Polska była pod zaborami);
  • błędna interpretacja dzieła (gdy podajemy błędną interpretacje dzieła, które omawiamy, może pojawić się podczas tzw. rozprawki interpretacyjnej, np. III cz. „Dziadów" Mickiewicza to wezwanie do powstania listopadowego);
  • pomylenie epoki (np. oświecenie z odrodzeniem);
  • pomylenie bohatera (np. Jacek Soplica ożenił się z Zosią Horeszkówną);
  • pomylenie szczegółów biografii autora (np. napisać, że Mickiewicz urodził się w XX wieku, ukończył Uniwersytet Jagielloński, zmarł bezdzietnie w Warszawie itp.).

Egzaminatorzy rzadko kiedy decydują się wyzerować punktację za całe zadanie tylko ze względu na jeden popełniony błąd, nawet jeśli jest on poważny. Teoretycznie wszystko jest możliwe, dlatego warto – mimo stresu – trzeźwo podchodzić do tematu i starać się weryfikować i analizować wszystko to, co przelaliśmy z głowy na papier.

Edziecko.pl. jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl i tu: edziecko.pl/ukraina.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.