Dała chrześnicy na komunię złoty łańcuszek i 200zł. Reakcja rodziny ją zszokowała

Pierwsze komunie święte zbliżają się wielkimi krokami. Intrygującym, a zarazem bardzo kontrowersyjnym pytaniem, w okresie maja i czerwca jest to, jaki prezent powinniśmy dać dziecku przystępującemu do sakramentu. Pewna kobieta podzieliła się swoją życiową historią. Dała chrześnicy prezent taki, na jaki było ją stać. Rodzina nie zaakceptowała tego.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Pierwsza komunia święta dla chrześcijan to ważna i wyjątkowa uroczystość dla chrześcijan. Podczas mszy wierni (dzieci w trzeciej klasie szkoły podstawowej) po raz pierwszy przyjmują Eucharystię, czyli zgodnie z wyznawaną przez siebie wiarą prawdziwe ciało i krew Chrystusa pod postacią chleba i wina. Komunie zazwyczaj odbywają się w kwietniu, maju oraz czerwcu. Jeszcze w tamtym roku w niektórych kościołach dzieci przystępowały do sakramentu z zachowaniem reżimu sanitarnego. Były też takie parafie, które przekładały komunie na przyszły rok. Teraz rodzice mogą odetchnąć z ulgą. Powoli przygotowują się już do rodzinnych spotkań. Niektórzy dzielą się w sieci własnymi doświadczeniami z poprzednich lat i radzą, co robić, aby uroczystości przebiegły w ciepłej i spokojnej atmosferze. 

Zobacz wideo 100 lat sukienek na komunię. Polskie gusta od 1915 roku

"Dałam chrześnicy złoty łańcuszek i 200 zł w kopercie, bo tylko na tyle było mnie stać"

Pewna matka pod jednym z artykułów dotyczącym tematu prezentów komunijnych na profilu facebook'owym Gazeta.pl, podzieliła się własnym doświadczeniem życiowym związanym z pierwszą komunią świętą jej chrześnicy. Kobieta tłumaczyła, że dała dziecku taki prezent, na jaki było ją stać.

Dwa lata temu dałam chrześnicy złoty łańcuszek i 200 zł w kopercie, bo tylko na tyle było mnie stać. Matka dziecka czyli moja kuzynka, opowiadała rodzinie i znajomym, jaki to ubogi prezent dałam, jako matka chrzestna

- zdradziła matka chrzestna. Reakcja rodziny przeszła jej najśmielsze oczekiwania. Nie myślała, że najbliżsi zareagują w ten sposób. Zapewniła, że nie miała złych intencji. 

Koniec końców, stanęło na tym, że rodzina zerwała ze mną kontakt, bo jej córka zasługuje na bogatszą i bardziej szczodrą chrzestną

- przyznała kobieta. 

"Wojna za płotem, a dla dużej części społeczeństwa ważne są prezenty, koperty, stroje komunijne i imprezy"

Pod artykułem wywiązała się bardzo emocjonująca dyskusja. Jeden z czytelników wyraził zażenowanie spowodowane faktem, że na Ukrainie jest na wojna, a Polacy wciąż interesują się błahymi uroczystościami takimi jak chrzty, komunię czy wesela. Inni przyznali, że to taka typowa polska mentalność.

W kościele powinna być skromna uroczystość bez tych wszystkich przebieranek. I nic poza tym. A zrobiono z tego prawie małe wesela.
Wojna za płotem, a dla dużej części społeczeństwa ważne są prezenty, koperty, stroje komunijne i imprezy. Niczego to nas nie nauczyło? Nakręcajmy dalej ten pusty, żałosny teatr i wyścigi na kasę skoro siano, a nie prawdziwe wartości mamy w głowie!
Najwyższa pora, aby skończyć z tą farsą! Okazuje się, że najważniejsze są stroje, przyjęcia, prezenty. Gdzie w tym wszystkim sens przyjęcia po raz pierwszy Eucharystii?
Świętem dla dziecka powinien być kontakt z Bogiem i duchowe przeżycie tego dnia, a nie kasa. Nasze dzieci powinny mieć wpojone, że lepiej być, niż mieć

- apelują czytelnicy. 

Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl.

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule:

Więcej o:
Copyright © Agora SA