Moja córka istniała w moich marzeniach od kiedy pamiętam. Kiedy urodziła się w 2018 roku, czas stanął w miejscu, świat na zewnątrz przestał istnieć. Byłam odurzona miłością do niej, niemowlęcym zapachem, każdym najmniejszym gestem. Zrobiłabym wszystko, co było w mojej mocy, by być blisko niej. Naturalnym wyborem było dla mnie karmienie piersią.
Nie musiałam o nie zabiegać, moje ciało ułożyło z moją wolą piękna współpracę i tak zaczął się jeden z najbardziej niezwykłych procesów mojego życia - karmienie piersią.
Bliskość z dzieckiem jest szczególna, nie do zastąpienia. Źródło: Archiwum prywatne
Trudno opisać mi słowami, jak nieziemskie było to dla mnie doświadczenie. Mimo tego, że w swojej naturze, tak bardzo właśnie biologiczne. Moja córka zasypiała przy piersi, nie odkładałam jej, jeśli naprawdę nie musiałam. Godzinami patrzyłam jak śpi w moich ramionach.
Nigdy nie czułam bólu, chociaż miałam typowe objawy zespołu D-MER ( Dysphoric milk ejection reflex). Na początku wiązałam specyficzne uczucia z wypływem oksytocyny po przystawieniu córki do piersi, ale kiedy za każdym razem, podczas napływu mleka, „spadałam" w coraz większą otchłań, zrozumiałam, co się właściwie działo. To były jednak tylko momenty, pojawiały się i znikały równie szybko.
Córka często zasypiała w moich ramionach, tak długo jak mogłam, nie odkładałam jej. Źródło: Archiwum prywatne
Nasz wspólny proces trwał trzy pełne lata. I choć wokół mnie byli ludzie mądrzy i wspierający, zdarzyło mi się usłyszeć komentarze zabarwione krytyką, wykraść komuś zaskoczone spojrzenie. Staram się wychodzić z pozycji pełnej akceptacji do poglądów innych osób, ale nie umiem tego zrozumieć. Tak długo, jak matka i dziecko czują się bezpiecznie i komfortowo w jakimkolwiek rozwiązaniu, ono jest ok. Nikt i nic więcej nie ma znaczenia.
Karmienie w miejscach publicznych nie było dla mnie kontrowersją, ale starałam się zachować osłonę intymności. Źródło: Archiwum prywatne
Moja córka niejednokrotnie przystawiała już do piersi swoje lalki. Dla mnie to wielka kobieca moc, naśladowanie pierwotnych, naturalnych zachowań matki, babki, wielopokoleniowa mądrość.
Widok mojej córki naśladującej karmienie piersią ma dla mnie wielką moc. Źródło: Archiwum prywatne
W swojej decyzji o karmieniu piersią, nigdy nie oceniałam wyborów innych kobiet. Skupienie uwagi na sobie i swoim dziecku było dla mnie priorytetem. Dobrze byłoby czuć ten brak osądu ze świata. Komfort matki i dziecka jest zawsze najważniejszy. Nikt nie powinien pozwalać sobie na osądy, szczególnie bez znajomości kontekstu naszych wyborów.
Nie istnieje jeden uniwersalny sposób karmienia dziecka, wychowania, nawiązania z nim relacji. Jedynym kierunkowskazem powinna być miłość, szacunek i instynkt.