Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Pod artykułem na profilu facebook'owym Edziecko.pl oraz w komentarzach pod tekstem dotyczącym ubioru dzieci w szkołach wywiązała się emocjonująca dyskusja dotycząca niestosownych zachowań i ubrań uczniów. Internauci podzielili się swoimi opiniami. Większość z nich tłumaczyło jednak, że każdy ma prawo wyboru.
Jeśli regulamin szkoły nie doprecyzuje kwestii ubioru ucznia, to można oskarżyć szkołę o prześladowanie i nękanie, a nauczycielkę wysłać do psychiatry!
Co kogo obchodzi, w co się kto ubiera. Ja bym w ogóle nie miał problemu, gdyby mnie w banku obsługiwał nawet ktoś w szortach, dżinsowej kurtce i z opaską z kocimi uszkami na przykład. Ważne, żeby pracować, a nie w czym. A żeby się dzieci czepiać.
Każdy powinien zakładać to na co ma ochotę!
Szkoła to zawsze byle tym uczniom dokopać.
Wszystko powinno być zawarte w regulaminie szkoły! Szkoła to nie klub nocny!
- czytamy w komentarzach.
W polskich szkołach obowiązują statuty zakazujące, w których opisane są szczegółowe informacje dotyczące wyglądu, a także farbowania włosów, noszenia makijażu czy malowania paznokci. Poruszane kwestie dotyczą szczególnie uczennic. Najczęściej pojawiają się sformułowania takie jak:
Okazuje się jednak, że szkoły nie mogą ingerować w wygląd uczniów, zakazywać makijażu, farbowanych włosów czy pomalowanych paznokci. Każdy uczeń czy jego rodzic może odwołać się do art. 30 Konstytucji, w którym mowa o ochronie wolności wyborów, jakich uczeń będzie dokonywał w kwestii swojego wyglądu. W powszechnej opinii uważa się, że pedagog powinien odpowiadać za to co w głowie, a nie na głowie. Jak jest w praktyce?
Dzieci ubierają się niestosowanie i trzeba mówić o tym głośno. Przede wszystkim chodzi o dziewczynki. Gołe brzuchy to codzienny widok w szkole. Jak zwrócisz uwagę, to zazwyczaj jest pyskówka i odwoływanie się do regulaminów
- przyznał nauczyciel wychowania fizycznego w rozmowie z eDziecko.pl.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl.
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule: