Katarzyna Ankudowicz zyskała na popularności, grając m.in. w serialach "Pierwsza miłość", "BrzydUla", czy "Czas Honoru.". Na początku marca 2020 aktorka urodziła córeczkę - Konstancję. Odkąd została mamą chętnie dzieli się w mediach społecznościowych swoimi doświadczeniami dotyczącymi macierzyństwa.
Więcej artykułów o tematyce parentingowej znajdziesz na stronie Gazeta.pl.
Niestety, okazało się, że 41-latka ma za sobą bardzo trudne doświadczenie. Marzyła o powiększeniu rodziny, lecz straciła drugie dziecko.
Miesiąc temu, w przeddzień drugich urodzin Koci, dowiedziałam się, że druga ciąża nie przetrwała, że to na pewno koniec. Koniec drugiego miesiąca. Najtrudniejsze było czekanie, aż się sama usunie. Miałam szczęście, że byłam wtedy w domu, a serial miałam po południu. Gdyby to się zaczęło cztery godziny wcześniej na nagraniu w jasnym garniturze albo dzień wcześniej na wyjeździe ze spektaklem, to bym utonęła. Minął czas, towarzyszą mi różne uczucia, przeżywam je, myślę. I postanowiłam się tym podzielić. Teraz mam pojęcie, co przeżywały moje koleżanki, czasem kilkukrotnie. To jest bardzo trudne i indywidualne doświadczenie. Rządzi nim przypadek, loteria.
- opisała na Instagramie.
Aktorka dodała, że nie ma pojęcia, jak potwornym przeżyciem musi być sytuacja, w której poronienie następuje w kolejnych miesiącach, kiedy mama naprawdę zżyje się z płodem.
Jestem w tym bezbronna, nie mam wpływu, planu, rozwiązania. Po prostu się dzieje. Czasem się zdarza
- dodała.
Po swoim wyznaniu Katarzyna Ankudowicz spotkała się z ogromnym wsparciem w sieci. Internautki pocieszały ją i dziękowały, że podzieliła się z nimi swoimi doświadczeniami. Wbrew oczekiwaniom 41-latki, zupełnie inne podejście mieli jej współpracownicy. Żadna z 30 osób, z którymi współpracuje aktorka, nie odniosła się do jej wyznania. Katarzyna Ankudowicz stwierdziła, że nie ma o to pretensji, ale ich postawa uwodniła, że utrata ciąży nadal jest tematem tabu, a ludzie nie potrafią rozmawiać o niej w cztery oczy.
Przez ostatnie parę dni spotkałam w pracy około 30 osób. Instagram ma pewnie 28 z nich. Nikt nie powiedział do mnie nic o stracie ciąży. Nikt nie powiedział - współczuję, przykro mi, jak się czujesz - Dlaczego? Jak myślicie? Ja myślę, że naprawdę nie umiemy o tym rozmawiać. To dalej temat tabu
- napisała.