Bezwarunkowy dochód podstawowy to świadczenie pieniężne, które mogłoby być wypłacane przez państwo każdemu obywatelowi niezależnie od wykonywania przez niego pracy, wysokości dochodu czy poziomu zamożności
- czytamy raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego, który stoi za analizą dotyczącą świadczenia.
RAPORT POLSKIEGO INSTYTUTU EKONOMICZNEGO MOŻNA PRZECZYTAĆ TUTAJ.
Na Facebooku oraz w serwisie edziecko.pl rodzice komentują pomysł świadczenia.
Bezwarunkowy dochód to jakaś kpina. Czyli teraz wracamy do socjalizmu? Kapitalizm nam się znudził?
Prawie 4 tys. zł? I tak dla mnie, do moich znajomych z dziećmi? Kto będzie na to zarabiał?
Żart. Innych słów brak. Co to za pomysł, 4 tys. zł dla dużych rodzin
- komentują nasi czytelnicy.
Eksperci także zwracają uwagę na liczne zagrożenia.
Ryzyko negatywnego wpływu na wzrost gospodarczy jest poważnym argumentem przeciwko wprowadzeniu BDP. Poziom dochodu na mieszkańca jest skorelowany z praktycznie każdą miarą ludzkiego dobrostanu, od dłuższego i zdrowszego życia, przez wolność osobistą i mniejsze ryzyko wojny, po więcej czasu wolnego i szczęśliwsze życie. Jednocześnie nawet niewielkie różnice stóp wzrostu gospodarki przekładają się na duże różnice dobrobytu z perspektywy kolejnych pokoleń. Można optymistycznie założyć, że polska gospodarka od przyszłego do 2100 r. będzie rosła przeciętnie w tempie 1,5 proc. rocznie. Gdybyśmy jednak spowolnili ją do 1,0 proc. rocznie, to przyszłe pokolenia w 2100 r. byłyby o 1/3 biedniejsze. Nie oznacza to, że trzeba dążyć do wzrostu gospodarczego za wszelką cenę, ale że każde jego spowolnienie powinno być bardzo dobrze umotywowane
- czytamy w raporcie specjalistów z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.