Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Religia w szkołach to temat, który wywołuje sporo emocji, zarówno wśród uczniów, jak i ich rodziców. Obecnie nie jest przedmiotem obowiązkowym. Dzieci i młodzież mogą wybrać, czy będą uczęszczały na religię, etykę czy spędzą wolną godzinę. Rząd planuje to jednak zmienić.
Coraz więcej osób rezygnuje z lekcji. Powody są różne, ale bardzo podobne. Jedni uważają, że to strata czasu, a inni zwyczajnie uważają, że kościół przekazuje kwestie, z którymi oni nie do końca się zgadzają. Nie brakuje też kontrowersyjnych treści, które przekazywane są na lekcjach religii w naszym kraju. Uczniowie uczą się o tym, że "plemniki w prezerwatywie to zamknięte duszyczki", "producenci antykoncepcji hormonalnej zaczynali działalność w Auschwitz", a "choroby są karą za straszne grzechy". W Polsce Religii uczy ok. 30 tys. osób. 60 proc. z nich to osoby świeckie, 30 proc. księża, a ok. 10 proc. to zakonnicy i zakonnice.
Choć temat religii wciąż jest głośno poruszany przez przeciwników religii w szkołach, to coraz częściej głos zabierają także czynni katolicy, którzy zapowiadają, że cały czas modlą się za nawrócenie grzeszników. Podkreślają, że każdy ma wybór i apelują, aby nie krytykować wiary, bo w oczach Boga wszyscy jesteśmy równi. Pod od jednym z artykułów dotyczącym dzieci, które nie mają chęci w uczestnictwie w rekolekcjach wielkopostnych na profilu facebook'owym Niezwykłe pojawiło się mnóstwo głosów zwolenników kościoła:
Zawsze się znajdzie ktoś, aby bruździć. Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Lepiej żeby ta osoba przemyślała swoje postępowanie i sama poszła na rekolekcje.
Nasze pokolenie chodziło do szkoły przez 6 dni w tygodniu, a rekolekcje były poza szkołą, nikt się do tego nie wtrącał.
Cóż to takiego złego, że dziecko pójdzie i wysłucha, że trzeba być dobrym dla drugiego?
Usłyszenie tego, co Jezus nauczał jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Bez Boga ani do proga!
Modlę się za tych grzeszników!
Rekolekcje pomagają, a nie szkodzą, a matka powinna się nawrócić!
- czytamy w komentarzach.
Uczniowie w polskich szkołach aktualnie mają cztery opcje do wyboru: uczęszczanie na religię, udział w lekcjach etyki zamiast religii, zapisanie się na obydwa przedmioty lub na żaden z nich. Już niedługo mogą pojawić się jednak pewne zmiany w tym zakresie. Przemysław Czarnek chce, aby dzieci i młodzież obowiązkowo uczęszczały na jeden z tych przedmiotów - religię albo etykę.
Religia nigdy nie będzie obowiązkowa. Najwcześniej za dwa lata chcemy wprowadzić obowiązek uczęszczania na lekcje religii lub etyki
- mówił jakiś czas temu w rozmowie z TVP Info minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Według ankiety CBOS w grupie wiekowej 18–24 lata liczba praktykujących z blisko 70 proc. w 1992 r. stopniała do 23 proc.