Pięcioletni brat Poliny nie żyje. Rodzina została ostrzelana przez Rosjan. Z pięcioosobowej zostało jedno dziecko

W piątek zmarł pięcioletni Siemion, brat 10-letniej Poliny, która była jedną z pierwszych ofiar wojny. Rosyjscy bandyci ostrzelali samochód, którym pięcioosobowa rodzina próbowała uciec z bombardowanego Kijowa. O życie nadal walczy ich 13-letnia siostra Sofia.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

24 lutego w czwartek o godzinie 4:00 czasu polskiego rozpoczął się atak Rosji na Ukrainę. Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił, że Rosja przeprowadzi "operację wojskową" na Ukrainie. Polityk tłumaczył, że celem operacji jest "zdemilitaryzowanie" i "denazyfikacja" Ukrainy. - Ludowe republiki Donbasu zwróciły się do Rosji z prośbą o pomoc. W związku z tym (...) postanowiłem przeprowadzić specjalną operację wojskową. Jej celem jest ochrona osób, które od ośmiu lat są ofiarami nadużyć, ludobójstwa ze strony reżimu kijowskiego, a w tym celu będziemy dążyć do demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy, a także do postawienia przed sądem tych, którzy popełnili liczne krwawe zbrodnie na ludności cywilnej, m.in. na obywatelach Federacji Rosyjskiej - powiedział Putin w specjalnym przemówieniu telewizyjnym.

Zobacz wideo Ile jeszcze mogą wytrzymać Ukraińcy? Kowal: To może potrwać kilka tygodni albo dni

Ukraińska rodzina zaatakowana podczas ucieczki. Nie żyje brat Poliny

Rosyjscy dywersanci zaatakowali rodzinę z trojgiem dzieci, kiedy próbowali uciec z poza granice państwa. Rodzice i córeczka o imieniu Polina zginęli na miejscu. Dwójka dzieci - Siemion oraz Sofia w krytycznym stanie trafili do szpitala. 5-latek trafił pod respirator. Niestety nie udało się go uratować. Jak podaje "The Daily Telegraph", Siemion zmarł w piątek 4 marca w szpitalu Ochmadyt w Kijowie.

13-letnia Sofia, która przebywa w innej placówce, wciąż walczy o życie. Dziewczynka nie wie, że straciła całą rodzinę. 

Bandyci z Rosji strzelają do dzieci. Ołena Zełenska: "Na Ukrainie zginęło już co najmniej 38 dzieci"

Ołena Zełenska w jedenasty dzień rosyjskiej inwazji opublikowała na Facebooku zdjęcia zabitych dzieci. Małżonka prezydenta Wołodymyra Zełenskiego opisała historię każdego z nich i zaapelowała o korytarze humanitarne w ostrzeliwanych miastach. 

Muszę o tym opowiedzieć. Na Ukrainie zginęło już co najmniej 38 dzieci. A ta liczba może teraz wzrosnąć jeszcze bardziej z powodu ostrzału pokojowych miast! Jeśli Rosjanie mówią, że nie są w stanie wojny z ludnością cywilną, to pokażcie im te zdjęcia! Pokażcie im twarze dzieci, którym nie dano nawet szansy dorosnąć

- tłumaczyła Ołena Zełenska.

Pierwsza dama Ukrainy poprosiła, aby wolne media opisywały to, co dzieje się w jej ojczyźnie:

Przekażcie tę straszną prawdę: Rosyjscy najeźdźcy zabijają ukraińskie dzieci. Powiedzcie to rosyjskim matkom - niech wiedzą, co dokładnie robią ich synowie tutaj, w Ukrainie. Pokażcie te zdjęcia rosyjskim kobietom - wasi mężowie, bracia, rodacy zabijają ukraińskie dzieci!

Na koniec Zełenska poprosiła władze NATO, aby zamknęły przestrzeń powietrzną Ukrainy dla rosyjskich samolotów, co może okazać się kluczowe, aby bronić się przed rosyjskimi atakami z powietrza.

Sofijka, Polina i Alisa, dziewczynki, które zginęły zabite przez Rosjan na UkrainieSofijka, Polina i Alisa, dziewczynki, które zginęły zabite przez Rosjan na Ukrainie Fot. archiwa rodzinne/www.instagram.com/olenazelenska_official/

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.