Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
24 lutego w czwartek o godzinie 4:00 czasu polskiego rozpoczął się atak Rosji na Ukrainę. Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił, że Rosja przeprowadzi "operację wojskową" na Ukrainie. Polityk tłumaczył, że celem operacji jest "zdemilitaryzowanie" i "denazyfikacja" Ukrainy. - Ludowe republiki Donbasu zwróciły się do Rosji z prośbą o pomoc. W związku z tym (...) postanowiłem przeprowadzić specjalną operację wojskową. Jej celem jest ochrona osób, które od ośmiu lat są ofiarami nadużyć, ludobójstwa ze strony reżimu kijowskiego, a w tym celu będziemy dążyć do demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy, a także do postawienia przed sądem tych, którzy popełnili liczne krwawe zbrodnie na ludności cywilnej, m.in. na obywatelach Federacji Rosyjskiej - powiedział Putin w specjalnym przemówieniu telewizyjnym.
Rosyjscy dywersanci zaatakowali rodzinę z trojgiem dzieci. Rodzice i córeczka o imieniu Polina nie żyją. Siostrzyczka Poliny aktualnie przebywa na oddziale intensywnej terapii. Hospitalizowany jest także braciszek Poliny. Lekarz robią wszystko, aby uratować życie dzieci.
Miała na imię Polina. Uczyła się w 4. klasie szkoły nr 24 w Kijowie. Dziś rano (w sobotę) na ul. Telihy ją i jej rodziców rozstrzelała rosyjska dywersyjno-zwiadowcza grupa
- poinformował sekretarz kijowskiej rady miejskiej Wołodymyr Bondarenko i opublikował zdjęcie dziewczynki:
Bondarenko zaapelował do mieszkańców rejonu, aby pozostali w domach. Podkreślił, że w niedziele potrzebny jest "czysty Kijów", by likwidować grupy dywersyjne. Część ludności przebywa w schronach, inni schowali się w piwnicach i parkingach podziemnych. Mieszkańcy ukrywają się także w podziemiach metra. W mieście do 8 rano w poniedziałek obowiązuje godzina policyjna.
Nie wychodźcie z domu bez radykalnie ważnej potrzeby! Siedźcie w domu i uratujcie życie innych!