Rodzinny kapitał opiekuńczy - dla kogo? Niektórzy czują się poszkodowani. "A nam podnoszą podatki"

Rodzinny kapitał opiekuńczy - dla kogo? Nowe świadczenie przysługuje w konkretnej sytuacji. Wielu rodziców uważa, że to niesprawiedliwe. "Takie pieniądze powinni dostawać rodzice na chore dzieci, które wymagają tak kosztownej rehabilitacji, że muszą prosić fundacje i obcych ludzi o pomoc" - twierdzą.

Rodzinny kapitał opiekuńczy to nowe świadczenie, które weszło w życie 1 stycznia 2022 roku w ramach Polskiego Ładu. Dzięki niemu świadczeniobiorcy mogą dostać aż 12 tys. zł na dziecko. Żeby dostać środki, nie trzeba spełnić żadnego kryterium dochodowego. Kluczowy jest inny warunek.

Rodzinny kapitał opiekuńczy - dla kogo?

Więcej artykułów dotyczących świadczeń znajdziesz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!

Rodzinny kapitał opiekuńczy przysługuje na każde drugie i kolejne dziecko w rodzinie w wieku od ukończenia 12. do 35. miesiąca życia. Co istotne, to rodzice decydują w jakiej formie dostaną środki. W zależności od ich preferencji można otrzymać tysiąc złotych miesięcznie przez rok albo 500 zł miesięcznie przez dwa lata. To od świadczeniobiorców będzie zależało, na co przeznaczą kwotę.

Prawo do Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego przysługuje także rodzicom, którzy już w dniu wejścia przepisów mają drugie i kolejne dziecko w wieku od ukończenia 12. do 35. miesiąca życia. Na takie dzieci świadczenie będzie przysługiwało proporcjonalnie - za okres od dnia wejścia w życie ustawy do czasu ukończenia przez drugie lub kolejne dziecko 35. miesiąca życia.

- czytamy na oficjalnej stronie rządowej gov.pl.

W praktyce nie wszystkich przekonuje takie rozwiązanie. W komentarzach pod artykułami opublikowanymi na profilu facebookowym eDziecko.pl nawiązała się dyskusja na temat rodzinnego kapitału opiekuńczego. Wiele osób przyznało, że takie pieniądze powinny przysługiwać rodzicom chorych dzieci. Niektórzy przyznali również, że prawdziwy problem stanowi brak miejsc w przedszkolach i żłobkach.

A ja nawet nie pobierałam zasiłku rodzinnego na dwójkę dzieci, bo moje zarobki przekroczyły 2 zł 
Zamiast rozdawać pieniądze lepiej stworzyć więcej przedszkoli i żłobków. Sama jestem matką pracującą i wiem, jak ciężko jest pogodzić pracę z wychowywaniem dzieci, znalezieniem miejsca w żłobku czy przedszkolu. Pracy jest w naszym kraju dużo, ale ludzie nie chcą pracować, tylko czekają na gotowe pieniące, a nasz rząd rozdaje nasze podatkowe pieniądze nie licząc się z naszym zdaniem.
Takie pieniądze powinni dostawać rodzice na chore dzieci, które wymagają tak kosztownej rehabilitacji, że muszą prosić fundacje i obcych ludzi o pomoc... To jest pokręcone, że zdrowe osoby wymagają więcej i więcej i to dostają,  nam obywatelom podnoszą przez to podatki, a osobom chorym państwo wcale nie pomaga.
 Powinni zrobić więcej przedszkoli i żłobków.
To, co teraz się dzieje to jest bezsensowne rozdawanie pieniędzy. Znam parę osób które żyją z zasiłków i do pracy nie pójdą, bo się nie opłaca i dzieci też tak wychowują.

- pisali.

Więcej o:
Copyright © Agora SA