Syn Moniki Mrozowskiej zachorował. Przy pełni księżyca spał o wiele gorzej. "Czułam się jak zombie"

Monika Mrozowska chętnie mówi o prawdziwych obliczach macierzyństwa. Przy tym nie owija w bawełnę. Niedawno zdradziła, że przez chorobę syna, swój wieczór walentynkowy spędziła w domu. Kilka dni później opublikowała wpis, w którym przyznała, że jej syn miał problemy ze snem w czasie pełni. Z pewnością każda matka wie, że z dziećmi nie da się niczego zaplanować.

Newsy z show-biznesu znajdziecie również na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Monika Mrozowska ćwiczy jogę podczas burzy

Monika Mrozowska nie przespała nocy przez syna. "Wyeksploatował mnie do ostatniej kropelki"

Monika Mrozowska wychowuje czworo dzieci: Karolinę, Jagodę, Józefa i Lucjana. Aktorka aktualnie przebywa w słonecznej Hiszpanii, gdzie poleciała razem ze swoją przyjaciółką i najmłodszym synem. Niestety, beztroski wypad, zakłóciły dolegliwości zdrowotne Lucjana. Mrozowska pochwaliła się planami na walentynkowy wieczór. Okazało się, że finalnie przez dolegliwości pokarmowe dziecka, wszyscy zostali w domu.

Dostał takiego zatwardzenia (mimo iż owoce je tutaj kilogramami), że bidulek nie nadawał się dziś nawet na spacer po miasteczku. Czyli jak widać, można w walentynki trafić niczym los na loterii, na "życiowy oksymoron" i… mieć prz***ne z powodu czyjeś obstrukcji

- napisała wówczas w obszernym wpisie na Instagramie. Kilka dni później Mrozowska napisała na Instagramie, że Lucjan podczas pełni, spał zdecydowanie gorzej, niż zwykle. Nie od dziś wiadomo, że bezsenność przy pełni księżyca się nasila, jednak w dużej mierze problem dotyczy zwłaszcza dzieci.

W czasie pełni Lucjan postanowił wyeksploatować mnie do ostatniej kropelki. W wyniku czego o godzinie 8:00 byłam jak zombie, czułam się jak zombie, a od żywego trupa różniłam się tylko temperaturą w okolicach 36,6. Ale jakimś cudem pół godziny później zasnęliśmy obydwoje ponownie i obudziliśmy się dopiero o 11:20! Szybko się ogarnęliśmy, zabraliśmy zupę do termosu i polecieliśmy w tej deszczo-wichurze na spotkanie z dziewczynami, które uratowały mi ten dzień od totalnej katastrofy. No dobrze, te trzy kawy też zrobiły robotę 

- zdradziła aktorka pod zdjęciem na Instagramie. 

 

Monika Mrozowska o trudnych chwilach. "Bagno"

Monika Mrozowska nie może narzekać na brak obowiązków w życiu prywatnym. 40-latka jest mamą czwórki dzieci więc śmiało możemy nazwać ją mamą na "cały etat". Ostatnio opublikowała na Instagramie obszerny wpis, w którym możemy przeczytać o smutku, który czasem jej towarzyszy oraz o życiowych problemach. 

To nie jest wcale tak, że w moim życiu nie dzieje się nic złego, smutnego, strasznego i dołującego. Dzieje się! Ale to ode mnie zależy, czy zacznę wpadać w tę czarną dziurę przygnębienia, nakręcać się, karmić żalem, czy każdego dnia będę chwytać się (czasami desperacko) tych momentów, które są dobre

- zaczęła Mrozowska. W dalszej części przyznała, że szczęście i porażkę dzieli naprawdę cienka granica. Dodała, że niespodziewane działania mogą wyprowadzić nas ze strefy komfortu. 

Z doświadczenia wiem, że między poczuciem totalnego szczęścia, a totalnego bagna jest bardzo cieniutka granica. Bardzo. Wystarczy, że wydarzy się coś, na co totalnie nie byliśmy przygotowani. Coś, co wyrzuci nas daleko na out wymoszczonej strefy komfortu. Niektórzy nie mają wtedy siły, żeby do niej wrócić, a mnie dają kopa w tyłek takie obrazki i cały album podobnych, zapisanych na twardym dysku.
 
Więcej o:
Copyright © Agora SA