Więcej informacji o urlopach i świadczeniach rodzinnych na Gazeta.pl
W związku z uchwaloną w 2019 roku dyrektywą przez Parlament Europejski, wszystkie państwa członkowskie muszą dostosować się do jej zapisów najpóźniej do sierpnia 2022 roku. Oznacza to, że wielu rodziców zmiany w urlopach obejmą już niedługo. Niestety część z nich dostrzega w nowych rozwiązaniach pewne zagrożenia.
Najważniejszym celem dyrektywy jest wprowadzenie równowagi życia rodzinnego i zawodowego. W związku z tym przewidziany w jej zapisach został:
Łączy wymiar urlopu rodzicielskiego zostanie wydłużony do 41 tygodni w przypadku jednego dziecka lub 43 tygodni przy porodzie mnogim. Na tym jednak nie koniec, bo w ramach tego okresu uwzględnione ma zostać 9 tygodni urlopu dla każdego z rodziców bez możliwości jego przeniesienia na drugiego. W sytuacji, gdy np. ojciec nie zdecyduje się na jego wykorzystanie, urlop ten po prostu przepadnie. Natomiast chcąc z niego skorzystać, może liczyć na zasiłek w wysokości 70% podstawy wymiaru zasiłku. Matka również może liczyć na zasiłek tej wysokości, chyba że złoży wniosek o udzielenie urlopu rodzicielskiego nie później niż 21 dni po porodzie. Wtedy przysługiwać jej będzie za okres urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego 81,5% podstawy wymiaru zasiłku.
W dyskusjach na pod naszymi artykułami oraz facebookowym profilu, wielu rodziców wyraziło swoje obawy dotyczące planowanych zmian:
W praktyce to będzie wyglądało tak, że pracodawca pozbędzie się niedyspozycyjnego pracownika i nie chętnie będzie przyjmował do pracy kobiety posiadające dzieci.
Mówię to ja mama 4-latki. Słyszą, że masz dziecko jesteś z góry skreślona albo pójdziesz raz na opiekę i wypowiedzenie jedynie na Ciebie czeka
Kto zatrudni teraz rodzica?