Więcej informacji o aktualnej sytuacji epidemiologicznej w naszym kraju na Gazeta.pl.
W związku ze znacznym wzrostem liczby nowych zachorowań na COVID-19, Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, w porozumieniu z resortem zdrowia zdecydował o przejściu 27 stycznia 2022 roku na naukę zdalną. Decyzja ta nie objęła jednak wszystkich uczniów, a jedynie tych z klas IV-VIII szkół podstawowych oraz uczniów szkół średnich. Klasy I-III uczą się stacjonarnie, a zerówki, przedszkola i żłobki pracują bez zmian. Nauka zdalna ma potrwać do 27 lutego.
Nie wszystkim spodobała się decyzja pozostawienia w domach jedynie starszych uczniów:
Ekonomia wzięła górę nad zdrowym rozsądkiem i realiami! W oparciu o jakie badania min. Czarnek podjął taką decyzję? Kolejna zła decyzja, która dezorganizuje pracę szkół
- skomentował na Twitterze sytuację Sławomir Broniarz - Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Fakt, że w domach pozostaną jedynie starsi uczniowie, zwalnia Zakład Ubezpieczeń Społecznych z konieczności wypłacania dodatkowego zasiłku opiekuńczego rodzicom młodszych uczniów. Gdyby ci także musieli uczyć się zdalnie, rodzice musieliby zostać z nimi w domach.
Rząd zdecydował o zamknięciu szkół w czasie ferii zimowych, gdy uczniowie z części województw i tak mają przerwę od nauki. Sławomir Broniarz uważa, że mimo wszystko w domach powinni zostać wszyscy uczniowie:
Nie rozumiemy sytuacji, dla której ta grupa, która jest akurat najbardziej podatna na zakażenia, wobec której trudno zachować dystans, odległość w pracy z dzieckiem, a także względy bezpieczeństwa, przychodzi do szkoły, a pozostali mają edukację zdalną
- czytamy słowa prezesa ZNP na łamach "Głosu nauczycielskiego".