Na oddziałach położniczych czasem można zobaczyć fioletowego motylka np. w formie naklejki przyklejonej do łóżeczka dziecka. Początkowo ten znak był używany w zagranicznych szpitalach, ale coraz częściej można zobaczyć go także w Polsce. Ma bardzo ważny przekaz.
Więcej artykułów o tematyce parentingowej znajdziesz na stronie Gazeta.pl.
Fioletowe motylki są naklejane lub wieszane nad łóżeczkiem dzieci, które straciły rodzeństwo z ciąży mnogiej. To znak dla innych osób, aby wykazały się empatią oraz taktem i nie zadawały niewygodnych pytań rodzicom przeżywającym wielką tragedię. Fioletowy motylek ma upamiętnić utraconego maluszka.
Symbol fioletowego motylka powstał w Wielkiej Brytanii. Wówczas młode małżeństwo Millie Smith i Lewis Cann straciło jedną z bliźniaczek po zaledwie trzech godzinach jej życia. Niestety, młoda mama spotkała się z bardzo nieprzyjemną uwagą innej pacjentki. Sąsiadka z pokoju obok usiłowała w żartobliwy sposób rozpocząć rozmowę i powiedziała, że Millie może się cieszyć, ponieważ ma tylko jedno dziecko do wykarmienia. Komentarz zranił mamę, która wyszła w pokoju, aby pobyć w samotności. Chcąc, aby podobne sytuacje nie spotkały więcej innych rodziców wpadła na pomysł oznaczenia łóżeczek dzieci, które urodziły się z ciąży mnogiej, ale nie wszystkie przeżyły. Na znak wybrała fioletowego motylka, a wraz z personelem szpitala stworzyła specjalne naklejki. Motyl miał być znakiem ulotności z kolei fiolet uznano za kolor pasujący zarówno do chłopca, jak i dziewczynki.
Motylki na początku były stosowane w placówce, w które urodziła się córeczka pary, ale szybko zaczęły być stosowane w kolejnych brytyjskich szpitalach. Obecnie można jest zobaczyć także w Polsce, choć nie zawsze tylko w formie naklejki.
Od pielęgniarek dostałam tackę w kształcie serduszka, na tę tackę miałam odłożyć synka. Zapaliły świeczkę. Dały mi też dwa motylki. Takie wydziergane ręcznie na szydełku, kolorowe. Jeden był dla mnie, a drugi dla dziecka. Tego motylka mogłam zabrać do domu. Dostałam coś, co mogłam zatrzymać. Myślę, że wszystkie kobiety, które urodziły martwe dzieci, powinny mieć swoje motylki. Takie coś, co możemy mieć i trzymać. Ten motylek długo po stracie był ze mną wszędzie. Nosiłam go w staniku, kiedy piersi były duże i obrzmiałe, jak po porodzie. Ciało było przygotowane na dziecko, ale dziecka nie było. Czułam się obco w swoim ciele. To się długo utrzymywało.
- opowiedziała jedna z mam, które doświadczyły straty w rozmowie z portalem eDziecko.pl.