Więcej informacji z życia rodzinnego gwiazd na Gazeta.pl
Joanna Liszowska jest aktorką teatralną, filmową i telewizyjną. Serca widzów podbiła przede wszystkim swoimi serialowymi rolami. Jest gwiazdą "Przyjaciółek" emitowanych na Polsacie, dała się też zapamiętać z serialu "Na dobre i na złe".
W 2009 roku aktorka związała się ze szwedzkim biznesmenem Olą Serneke. W 2010 roku wzięli ślub, rok później na świat przyszła ich starsza córka - Emma, a w 2013 roku rodzina powiększyła się o kolejne dziecko - również dziewczynkę, której rodzice dali wdzięczne imię Stella. Para rozwiodła się w 2018 roku. Na co dzień Joanna Liszowska sama zajmuje się dziewczynkami, co musi pogodzić ze swoją karierą. Dla żadnego zaangażowanego w wychowanie dzieci rodzica nie jest to łatwe, szczególnie teraz, w czasie pandemii, kiedy dzieci często trafiają na kwarantannę, a szkoły i przedszkola bywają zamykane. Rodzice - niezależnie od tego, czy pracują, czy nie - muszą sami zająć się swoimi pociechami, ciekawie i aktywnie organizować im czas, pomagać w nauce, przygotowywać posiłki etc.
Jak donosi "Życie na Gorąco", Joanna Liszowska namawia mamę, żeby ta się do niej przeprowadziła i pomogła w opiece nad dziećmi.
Joannie bardzo zależy na wspólnym zamieszkaniu, ponieważ jej mama jest sama. Wprawdzie nieustannie spotyka opór z jej strony i słyszy: „starych drzew się nie przesadza", ale nakłania ją, argumentując, że Emma i Stella chcą uczyć się grać na fortepianie i babcia mogłaby pomóc. Ponadto aktorce byłoby dużo łatwiej zorganizować życie domowe. Wyjazdy na spektakle, wieczorne granie czy plany filmowe są bardzo wymagające przede wszystkim czasowo
– możemy przeczytać w "Życiu na Gorąco".