Więcej tematów dla rodziców na stronie Gazeta.pl
Jadłospis w państwowych placówkach kiedyś pozostawiał wiele do życzenia. Teraz jest zupełnie inaczej. Nasze pociechy w szkołach, przedszkolach i żłobkach dostają coraz lepsze posiłki. Są urozmaicone, jest w nich dużo świeżych warzyw i owoców. Ani dzieci, ani ich rodzice z reguły nie mają na co narzekać.
Agnieszka, która jest trenerką personalną, doskonale wie, jak ważna jest zdrowa, dobrze zbilansowana dieta, szczególnie w przypadku małych dzieci. Oddając dziecko do państwowego żłobka, początkowo martwiła się, że jadłospis tam będzie pozostawiał wiele do życzenia. Szybko okazało się, że jest zupełnie inaczej.
Sprawdzam regularnie jego menu i zawsze coś mnie tam zaskakuje. Mówi się, że w państwowych placówkach dzieci dostają do jedzenia byle co, ale to nieprawda. Mój synek jada tam jak król, w domu nie gotuję takich rzeczy. Dodam, że dzienna stawka żywieniowa w naszym żłobku to 12 zł
- powiedziała nam.
Staram się co prawda, żeby jadłospis był urozmaicony, a posiłki smakowały wszystkim, ale w konkurencji z paniami kucharkami ze żłobka zdecydowanie przegrywam
- śmieje się.
Mama z ciekawości sprawdza jadłospis swojego dziecka, który zawsze jest rodzicom udostępniony:
Ostatnio na śniadanie była pasta z awokado i płatki jaglane na mleku migdałowym, a na obiad zupa-krem z dyni z kaszą kukurydziana. Teraz kokosowy mus z tapioki z mlekiem z mango. Jestem w szoku, że dają to jeść dzieciom w państwowej placówce.
- dodała Agnieszka.
A Wasze doświadczenia? Czym są karmione Wasze dzieci w placówkach, do których uczęszczają? Dajcie znać w komentarzach.