Szymon Hołownia o roli ojca. Świetnie radzi sobie z "karmieniem czy przewijaniem" dziecka

Szymon Hołownia pokazał w sieci urocze zdjęcie córki i żony. Przy okazji zdradził, że doskonale zna zakres swoich obowiązków domowych, które zdecydował się wymienić w obszernym poście. Polityk nie boi się czynności, które zazwyczaj wykonują kobiety. - Znam swoją misję i zadania w naszym domowym podziale obowiązków - tłumaczył były prowadzący "Mam talent!".

Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Szymon Hołownia i jego żona Urszula Hołownia niedawno powitali na świecie swoje drugie dziecko. Szczęśliwi rodzice nadali córeczce imię Elżbieta Wanda. Przypomnijmy, że imię Elżbieta jest pochodzenia biblijnego. Można tłumaczyć je jako "Bóg mą przysięgą" lub "poświęcona Bogu".

Zobacz wideo Modny tata w "Baby Shower"

Szymon Hołownia zachwycony byciem tatą. "Znam swoją misję i zadania"

Szymon Hołownia na co dzień stroni od pokazywania swojego prywatnego życia w mediach społecznościowych, to ostatnio zrobił jednak wyjątek. Opublikował na Instagramie szczery wpis, w którym opowiedział o roli ojca. Opowiedział, jak wygląda w ich domu podział obowiązków. Przy okazji polityk pokazał urocze zdjęcie swojej żony i córeczki i dodał, że żona nie bardzo lubi pokazywać prywatne zdjęcia w sieci. 

Znam swoją misję i zadania w naszym domowym podziale obowiązków. Nadal do mnie należy ogarnianie domu w znacznej części wymiarów (wyraźna preferencja: pranie, czynność znienawidzona: mycie podłóg), ogarnianie naszych psów, część zakupów, takie tam. Teraz dodatkowo dochodzi już codzienne kładzenie Marii spać, wraz z czytaniem, zawsze dwóch książeczek

- zdradził Hołownia.

 

Okazuje się, że były prowadzący "Mam talent!" nie boi się pomagać żonie przy czynnościach, które z reguły wykonują kobiety. Przyznał, że uwielbia gadżety, które sprawiają, że obowiązki przy dziecku są znacznie przyjemniejsze i szybsze w wykonaniu.

No i dział techniczny obsługi noworodka. Po tych paru dniach jestem naprawdę szczerze zachwycony tym, jaki postęp dokonał się przez tych parę ostatnich lat w dziedzinie laktatorów, wyparzaczy do butelek, podgrzewaczy do tychże, czy koszy do pieluch. Jestem bliski wysłania kwiatów zwłaszcza temu, kto wymyślił te wyparzacze, i już nie trzeba latać z czajnikiem i parzyć palców wyciągając butelki z miski sto osiem razy na dobę. Dzięki treningowi z Manią karmienie, przewijanie, czy usypianie (z Marią poznałem na wylot i do głębi prawdziwość jakże trafnego powiedzenia: "nie sztuka uśpić, sztuka odłożyć") - to już teraz sama przyjemność bycia z dzieckiem, kontaktu, bliskości.

Hołownia o żonie: "Zdecydowana większość pracy jest po stronie Uli"

Szymon Hołownia na koniec dodał, że jest pełny podziwu, z jaką czułością opiekuje się żona zarówno nim, jak i dziećmi. Przyznał, że Ula nie lubi wrzucania zdjęć do sieci, jednak fotografia jest na tyle urocza, że chciał podzielić się z nią:

No tak, ale faceci zawsze o swoim kieszonkowym bohaterstwie, podczas gdy wiadomo, że teraz zdecydowana większość pracy jest po stronie Uli. Nie ma słów, by wyrazić podziw dla miłości, którą okazuje Eli - podobnie przecież jak Marii - każdym gestem, każdym wstaniem w nocy, ona przecież jest dla tej kochanej Małej Istotki, dzięki więzi jaką budowały przez dziewięć miesięcy, wszystkim.
 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.