12 tysięcy na dziecko. Rodzice o skutkach świadczenia: Paranoja. Wszystko drożeje

12 tysięcy na dziecko przysługuje niektórym rodzicom w ramach rodzinnego kapitału opiekuńczego. Nie wszyscy są jednak zachwyceni nowym świadczeniem. "Dla mnie to powinni pozabierać te wszystkie plusy, a stworzyć więcej przedszkoli, więcej żłobków, więcej miejsc pracy" - twierdzą niektórzy.

Nowe świadczenie wprowadzone w ramach Polskiego Nowego Ładu gwarantuje niektórym rodzicom porządny przypływ gotówki. Mowa tu o rodzinnym kapitale opiekuńczym, który przysługuje na każde drugie i kolejne dziecko w rodzinie w wieku od ukończenia 12. do 35. miesiąca życia w maksymalnej wysokości 12 tys. zł na dziecko.

12 tysięcy na dziecko

Więcej artykułów na temat Polskiego Nowego Ładu przeczytasz na Gazeta.pl.

Zobacz wideo

Żeby dostać środki, nie trzeba spełniać żadnego kryterium dochodowego. Ponadto świadczeniobriocy wybiorą w jakiej formie dostaną pieniądze. W zależności od preferencji może to być 1000 zł przez rok w miesięcznych ratach, lub 500 zł miesięcznie przez dwa lata.

To rodzice zdecydują, czy przeznaczą środki np. na opłacenie miejsca w żłobku, wynagrodzenie dla niani lub pokrycie samodzielnej opieki nad dzieckiem. Rodzinny Kapitał Opiekuńczy daje rodzicom poczucie bezpieczeństwa, ale również alternatywę

- czytamy w oficjalnym komunikacie opublikowanym na stronie gov.pl

Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg w wywiadzie dla poniedziałkowego tygodnika "Sieci" przyznała, że program cieszy się dużą popularnością. W pierwszych kilku dniach od wejścia w życie przepisów o rodzinnym kapitale opiekuńczym 1/4 uprawnionych rodziców i opiekunów złożyła już wnioski o przyznanie świadczenia.

W 80 proc. przypadków rodzice występują o świadczenie na jedno dziecko. Najczęściej wybierają wypłaty w wysokości 1 tys. zł miesięcznie przez rok

- twierdziła.

Okazuje się jednak, że wiele osób martwią skutki wprowadzenia nowego programu. Świadczą o tym komentarze internautów opublikowane pod artykułami udostępnionymi na profilu facebookowym eDziecko.pl.

Dla mnie to powinni pozabierać te wszystkie plusy, a stworzyć więcej przedszkoli, więcej żłobków, więcej miejsc pracy.
Niedługo nawet na chleb nie będzie nas stać.
Szczerze to wolałabym nie mieć żadnych świadczeń, jeżeli ceny w sklepach byłyby normalne. Co z tego, że dają jak zabierają?
To jest totalna paranoja. Ceny idą w górę, wszystko drożeje.
Ci, którzy nie otrzymują tych benefitów też płacą 9 zł za masło.

- piszą rodzice.

Więcej o:
Copyright © Agora SA