Dwudziestolatka urodziła w samolocie. Wyrzuciła dziecko do kosza na śmieci

Poród miał miejsce na pokładzie samolotu linii Air Mauritius, lecącego z Madagaskaru na międzynarodowe lotnisko Sir Seewoosagur Ramgoolam w Port Louis, stolicy Mauritiusa, gdzie wylądował pierwszego stycznia.

Więcej niesamowitych historii rodzinnych na Gazeta.pl

Dwudziestolatka urodziła dziecko na pokładzie samolotu, którym leciała z Madagaskaru na Mauritius. Leciała tam do pracy. Nie podjęła jej, bo z lotniska trafiła do szpitala, a gdy wydobrzeje, zostanie przesłuchana i oskarżona o porzucenie dziecka.

Sklep spożywczy w Mińsku na Białorusi Mama czwórki dzieci: "Świadczenia są po to, żeby pokryć tę drożyznę w sklepach"

Dwudziestolatka urodziła na pokładzie samolotu

20-letnia kobieta urodziła w czasie lotu, a noworodka ukryła w koszu na śmieci w toalecie samolotu. Maleństwo zostało znalezione przez pracowników lotniska w czasie rutynowej kontroli celnej. Żyło. O całym wydarzeniu doniosło BBC. Kobieta początkowo zaprzeczała, że ma cokolwiek wspólnego z dzieckiem, jednak badanie lekarskie potwierdziło, że niedawno urodziła. Maleńki chłopiec został natychmiast przewieziony do szpitala, na szczęście nic mu nie dolega. 

Zobacz wideo Przyzwyczajenia, trendy, zalecenia medyczne i dobre rady. Czyli skąd właściwie brać wiedzę o pielęgnacji noworodka?

Świeżo upieczona mama zamiast do pracy, trafi przed sąd

Wraz z dzieckiem do szpitala trafiła młoda mama, która także czuje się dobrze. Jest tam pilnowana przez policję. To szokujące wydarzenie, zamiast do nowej pracy, zaprowadzi ją przed sąd, gdzie zostanie oskarżona o porzucenie dziecka i narażenie go na niebezpieczeństwo.

Cena w restauracji na stoku zaskoczyła naszą czytelniczkę. Zabrała dziecko do restauracji na stoku. "Następnym razem zrobię kanapki"

Porody na pokładzie samolotów 

Porody na pokładzie samolotów zdarzają się ostatnio dość często. Niedawno pisaliśmy o kobiecie, która zaczęła rodzić w samolocie lecącym z Meksyku do Atlanty. Ostatecznie maleństwo przyszło na świat już na lotnisku, po lądowaniu. Poród przebiegł bez komplikacji, asystowali strażacy, którzy doskonale się spisali. Z kolei kilka miesięcy temu Afganka urodziła dziewczynkę na pokładzie amerykańskiego samolotu ewakuacyjnego, w drodze do bazy lotniczej Ramstein w Niemczech. W tym drugim przypadku pojawiły się jednak komplikacje, które pomógł zażegnać pilot maszyny - zdecydował się na obniżenie wysokości, aby zwiększyć ciśnienie powietrza w samolocie, co pomogło kobiecie, a być może i uratowało życie dziecku.

Więcej o: